Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,

Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie.

Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze

I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.


Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuzy,

Co nęci, jak ożywczych jadow pełna misa,

Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa

I ciekliną swych mętow po ziemi się smuży.


Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,

Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,

Lecz gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,

Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.

Ilość odsłon: 1258

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.