Tomek
Gubię charakter pisma
Pióro wypisało się. Teraz nawet długopis, to przeżytek. Może służyć do wypisywania recept, do decursusów jest klawiatura.
Ponoć pismo było charakterystyczne dla każdego człowieka.
Mylę się. Wciąż cofam i poprawiam literówki. Słowa, jak kule mokrego śniegu, rzucone na ślepo, trafiają w kogoś i rozbijają. Albo padają w próżnię. – Topią się szybko, woda wsiąka.
Odpływają drastyczne zdarzenia ze Szpitala Przemienienia.
Wypisałem się.
Ilość odsłon: 2628
Komentarze
Konto usunięte
grudzień 03, 2017 19:17
wers drugi, tak? bez sensu i celu dopowiedzenie
Konto usunięte
grudzień 03, 2017 19:16
bardzo podoba mi się myśl, to tracenie charakteru pisma przez używanie klawiatury, to ujednolicenie dzisiejsze, zrównanie do jakiegoś poziomu.
Tomek
grudzień 03, 2017 19:03
Joanno, Leszku - dziękuję.
Dziękuję wszystkim za zaglądnięcie.
Pozdrawiam.
Joanna-d-m
grudzień 02, 2017 20:50
Zatrzymałeś swymi przemyśleniami
na pewno
Pozdrawiam
Leszek.J
grudzień 02, 2017 19:48
Fajne to, ja ciągle piszę ręcznie i dopiero potem przepisuję na kompa.
Szpital przemienienia znam ze słyszenia.
Pozdrawiam
Tomek
grudzień 02, 2017 16:22
Dziwna, dzięki, już poprawiam. Azi - dziękuję. Dziagdyś - "szpital Przemienienia to chyba jedyna "niefantastyczna" powieść Lema. O szpitalu psychiatrycznym. Pracowałem tam kiedyś.
Dzięki wszystkim
Konto usunięte
grudzień 02, 2017 15:38
Szpital przemienienia pańskiego, źle mi śię kojarzy.
Tomek ! Opanuj się.
Azi Kuder
grudzień 02, 2017 15:05
Tak :)
Dziwna
grudzień 02, 2017 12:24
Podobają mi się Twoje przemyślenia ,Tomku.
Tylko "trafią" zamieniłabym na "trafiają", aby się nie gryzło z rozbijają.
I zapisałabym - domyślasz się w jakiej formie:)
pozdrawiam