Brozic
***
Mówię z sobą, z drugimi plączę się w rozmowie, Serce bije gwałtownie, oddechem nie władnę, Iskry czuję w źrenicach, a na twarzy bladnę; Niejeden z obcych głośno pyta o me zdrowie Albo o mym rozumie cóś na ucho powie. Tak cały dzień przemęczę; gdy na łoże padnę W nadziei, że snem chwilę cierpieniom ukradnę, Serce ogniste mary zapala w mej głowie. Zrywam się, biegę, składam na pamięć wyrazy, Którymi mam złorzeczyć okrucieństwu twemu, Składane, zapomniane po milijon razy. Ale gdy ciebie ujrzę, nie pojmuję, czemu Znowu jestem spokojny, zimniejszy nad głazy, Aby goreć na nowo - milczeć po dawnemu.
Ilość odsłon: 1270
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.