WR78
Jak dwa melony
Właściwie najbardziej tęsknię za tym
Czego nie mogłem ci wyjawić
Właściwie mógłbym ci to wyjawić
Skoro być może
Zdajesz już sobie z tego sprawę
Choć zdawać nie musisz
Naprawdę nie wiem jak wygląda
Twój świat po śmierci
Czy otacza Cię brezentowa cisza lub
Nieskończenie białe światło
Właściwie nie ma to już wielkiego znaczenia
I pewnie nie zależy ci na tym aby ktokolwiek
Obchodził się z tobą delikatnie jak z jajkiem
Traktował Cię jak damę i czyścił widelce
Wiem to teraz doświadczony bardziej o te kilka lat
Że usadziłbym Cię wtedy na tylnym siedzeniu samochodu
Ściągnął majtki i kochał Cię ściskając twoje piersi
Jak dwa Melony
A potem odstawił do domu
Gdzie poszłabyś spać cichaczem z zaczerwienionymi policzkami
I nawet twój tata
Ksiądz
Nie domyśliłby się niczego
Ilość odsłon: 1089
Komentarze
Leszek.J
grudzień 12, 2017 21:39
Nie ma co żałować, trzeba to zrobić puki czas bo później to nici. Chyba że to już?
x l a x
grudzień 12, 2017 21:13
Jest całkiem nieźle, ale tytuł fatalny. Zbyt przaśny... Końcówka z tym księdzem to trochę zagrywka pod publiczkę - wygląda sztucznie i mało wiarygodnie.
Tomek
grudzień 12, 2017 07:46
Nie łapię, czy bohaterka tego wiersza (nie peel) jest żywa, czy martwa. Wg mnie pogmatwałeś.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
grudzień 12, 2017 05:17
A tak by the way - próbowałeś kiedyś ścisnąć melona? Przecież to twarda frukta jest. Nijak temu do kobiecej piersi.
;)
Konto usunięte
grudzień 12, 2017 05:05
Podoba mi się ta, mimo wszystko romantyczna, szczerość ;) Pozdrawiam