Joanna-d-m
Szare późnojesienne spojrzenie
jeszcze wczoraj rząd astrów gęstymi rzęsami zapraszał
ostatnie zagubione owady
jeszcze liście kurczowo trzymały się matki gałązki zanim
wiatr porwał je z góry
dołem rozdmuchał
słońce pieściło ostatnim spojrzeniem
dzisiaj ławeczki opustoszały czekają ospale na
słomkowe kapelusze tej pani i
tamtego pana
gdzieś po prawej gołąb leniwy z lewej sroka
jakby bardziej zachrypła
ciężkie chmury zaczynają się ścierać
człowiek skurczony jakby mniejszy
krótkimi rączkami kaptur zaciąga
niesłone łzy z policzków ociera w pośpiechu buty pomoczył
czas wyjąć sztormowe parasole i boty
niech one chociaż będą kolorowe
Ilość odsłon: 2760
Komentarze
Joanna-d-m
grudzień 13, 2017 19:12
Dziękuję mandarynku - tak, aby do wiosny! niech minie jak najszybciej ten nieprzyjemny, zimny, wręcz brzydki chlapowaty okres.
imre, dziękuję Ci bardzo
Panowie,
pozdrawiam cieplutko :)
imre
grudzień 13, 2017 07:34
I ładny obrazek.
Odpocząłem sobie tu chwilę.
Wiersz przyjemnie łazi po polu (w sensie na zewnątrz domu) :)
Pozdrawiam
mandarynek
grudzień 12, 2017 23:45
fajnie, że pointa daje nadzieję na jakieś kolory, no cóż oby wiosna szybko nadeszła :)
Joanna-d-m
grudzień 12, 2017 21:08
Ewa, dziękuję za słowo odnośnie wiersza i za te luźne co poniżej. Pelasie to ładne kwiatki miejmy nadzieję, że nie umrą
Pozdrawiam :)
Leszku, tak sądzę :)
:)
Leszek.J
grudzień 12, 2017 20:55
Jeszce jedno: będzie więcej czasu na poezję i Uniwersytet Trzeciego Wieku.
Dziwna
grudzień 12, 2017 20:53
Ładny wiersz.
już tęskno za tymi kolorowymi astrami co nadstawiały główki w stronę słonka
i za tym słonkiem tęskno
ale
zakwitły parasole:)
taki urok jesieni:)
byle do wiosny:)
pozdrawiam cieplutko:)
p.s. a ja dzisiaj dopiero zmobilizowałam syna, by donice z pelargoniami przeniósł z balkonu na klatkę schodową, na parapet . ciągle kwitły. kochaniutkie. czerwoniutkie. ( ciekawe czy przetrwają)
Joanna-d-m
grudzień 12, 2017 20:51
Leszek! nie strasz :(
:)))
Leszek.J
grudzień 12, 2017 20:43
To tylko do czasu, później pojawi się bezsenność i oczy nie otworzą się okrągłe jak u dziecka, drobne czynności dotąd robione z marszu staną się uciążliwe itd :-)
Joanna-d-m
grudzień 12, 2017 20:26
Jak przejdę na emeryturę to odeśpię sobie wszystkie wczesnoranne wstawania (wiem, wiem... ale co? pomarzyć nie wolno?)
:)
Leszek.J
grudzień 12, 2017 20:15
Ja już mam już to z głowy i to jest jedyny pozytyw dla emeryta, jeszcze we śnie uparcie pracuję choć często już mnie nie chcą. Ale cóż takie są koleje życia, coś za coś :)