Z uwagi na ustawienia prywatności nie wszystkie dane tego użytkownika są widoczne

Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

co roku we wrześniu ze strychu słychać łasice,
przyjazne odgłosy z wiosny przemienione w agresję,
płacz, rozpacz, prośby o litość, matka wypędza
dorosłe dzieci. czasami bywa inaczej.
najsilniejsze wygania matkę oraz rodzeństwo.
trzy lata temu córka zagryzła matkę, znalazłem
martwą pod mirtem, larwy much żerowały w pęknięciach
skóry, mrówki wchodziły do głowy przez oczodoły,
pochowałem ją w cieniu orzecha za domem.

drzewo rozrosło się przez lata, gałęzie wiszą
nad dachem, orzechy spadają, nocami stukają
o dachówki. mówisz: ktoś chodzi po dachu. myślę:
o! żesz! może to duchy poprzednich lokatorów?
kiedyś latałem niby orzeł, dziś spadam jak orzech.
Ilość odsłon: 2111

Komentarze

styczeń 03, 2018 15:44

imre!
Dziękuję za intersujący komentarz. Pozdrawiam.

styczeń 02, 2018 00:09

bardzo mi się podoba ten obraz i przesłanie- dla mnie że jesteśmy częścią natury, więc i zachowania mamy podobne: zagryzamy słabszych, żyjemy wiecznie w przedmiotach i miejscach- póki ktoś pamięta

całość poprowadziłeś bardzo ciekawie
chętnie tu wrócę

pozdrawiam

styczeń 01, 2018 17:56

Tomku!
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.

styczeń 01, 2018 16:08

"Ekologiczna" wizja życia i śmierci? Ty tak o tych zwierzętach, fajne metafory czytam.
Pozdrawiam.

styczeń 01, 2018 10:56

mandarynek i Kamil dziękuję za komentarze, pozdrawiam.

grudzień 30, 2017 19:04

Podoba mi się taka tematyka :)

grudzień 30, 2017 18:42

Ciekawy ten wiersz, taki inny w pozytywnym sensie, może trochę zbyt barokowy, ale podoba się. :)

grudzień 30, 2017 18:35

Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.

grudzień 21, 2017 20:32

Opis życia drapieżników gdzie panuje prawo dżungli, częściowo można porównać do nas, wszak też jesteśmy drapieżnikami.
Pozdrawiam