Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



   coraz mniej lśnień
   namiętności
   skrywanych tajemnic
   za potrójnym zakrętem

   zadry wrastają i bolą
   przy każdym uścisku
   dłonie puste
   usta rozchylam
   i dmucham

   pęka światło
   czarną wstęgą
   wyplątaną z warkocza
   unosi się
   z chmurą wiatru

   kreśli cienie
   gasi gwiazdy wszystkie
   i księżyc
   i słońce

   całą ułudę 
Ilość odsłon: 2761

Komentarze

grudzień 29, 2017 22:47

Podoba mi się puenta w tym, nieciepłym klimacie.

Wiersz (słowa)
zatrzymał (y)

Pozdrawiam
:)

grudzień 29, 2017 22:30

:)
pozdrawiam, Leszku:)

grudzień 29, 2017 21:46

To przychodzi z wiekiem, taki uczuciowy regres ale do czasu następnego wybuchu a wtedy wszystko wraca ze zdwojoną siłą.
Tak mi się to kojarzy.
Pozdrawiam