Grażka
leśna madonna (Madonna z Lasu - David Guterson)
w zalęknionym kapturze
szła przez las
uginała się pod krzyżem
przenikliwych spojrzeń
czekających na cud
strwożona
na kolanach chłonęła szept
leśnej madonny
modlitwą dotykała ran
zamienionych w różaniec
błogosławiona – uwierzyła
ekstatyczne pieśni tercjan
w dziękczynieniu
budowały już kościół
nikt nie wiedział
że to madonna
psylocybinowych
grzybów
Ilość odsłon: 1103
Komentarze
Leszek.J
styczeń 08, 2018 21:00
Ciekawe.
Konto usunięte
styczeń 07, 2018 23:13
Magiczna moc grzybów uczyniła drogę przez leśne dukty jako krzyżową. Uwierzyła madonna w tę moc, a wiara czyni cuda.
Ukłony:))
Grażka
styczeń 07, 2018 22:05
Książka wywarła na mnie duże wrażenie, a zakończenie, istotnie, było zaskoczeniem, nawet dla bohaterki.
Walka z sobą, determinacja, zaskakująca metamorfoza bohaterki, próba dotarcia do prawdy co do zaistniałego cudu, zaangażowanie się w to księdza, psychologiczny obraz różnych ludzi.To wszystko można znaleźć w tej książce. Wiersz jest tylko krótkim rysem całości. Czasami książki prowokują mnie do napisania o nich wierszy - streszczeń. Pozdrawiam.
Joanna-d-m
styczeń 06, 2018 23:22
Żeby skomentować wiersz musiałabym przeczytać najpierw książkę
a tak?
mogę tylko powiedzieć, że chyba nawet peelka nie spodziewała się takiego obrotu, że te halucynogenne chyba spełniły swoją rolę, aż za nadto