Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

  najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, 

   od których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze.”   

Marek Hłasko


Twarze, podróże, droga do domu - zapamiętać, upchnąć 

w słowach i wysłać ósmego dnia. Paryż, Tel Awiw potem 

Wiesbaden, pętla: pisanie tak samo wspaniale jak chlanie.. 

Potwór tym okrutniejszy, im niechciany, więc listy, telefony

Hania, Czaczkes, Esther, czyjeś ramiona - miłość? 


Zatęchła pościel, ryż, kac każdego dnia. W garści proszki

na sen. Nie mój, piękny kraj: zbierają śmieci, równo strzygą 

trawniki. Można wszystko spisać na bibułce od papierosa. 

Przeciąć drzewo i odczytać historie. 

Podciąć żyły.

Ilość odsłon: 1064

Komentarze

styczeń 17, 2018 21:00

pięknie dziękuję za Wasze komentarze. wiele serdecznosci przesyłam :)

styczeń 17, 2018 18:00

Ja też lubię Hłaskę. Kiedyś się zaczytywałem w jego powieściach, tych późniejszych również. Ponoć zmarł z przedawkowania barbituranów, od których był uzależniony. Nie wiadomo, czy chciał się zabić.
To przykład człowieka, który się spala
Pozdrawiam.

MW

2-4

styczeń 17, 2018 16:16

Lubię Hłaskę. Odnajduje w tym tekście klimat z powieści "Palcie ryż każdego dnia". Piękni, gorzki wiersz. Pozdrawiam :)

styczeń 16, 2018 18:05

Ależ dynamika, na jednym tchu aż do krwi ostatniej.
Pozdrawiam