Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



czerwony, zielony, niebieski - zanim runie barwna piramida

sprawne rączki w locie chwytają klocki. nauczyły się perfekcyjnej cierpliwości,
precyzji i odsuwania świata za umowną linię.

dookoła długie pociągi ze stacji siódma rano do śpij dobrze.

w kolorowych, drewnianych wagonikach codziennie przewozi strach

przed dotykiem i słowa odbite od szyby, przez którą
mogę na nią patrzeć.

kiedy próbuję pokazać jej kasjopeję spogląda na mój palec,

potrząsa głową, wraca do swoich budowli.

myślę sobie: nawet gwiazd nie potrzebuje. nie widzi
że zamykam oczy, wypełniam ubrania drobnym ciałkiem, tulę

jakby naprawdę w nich była.

a czasami zabawnie wysuwa koniuszek języka, unosi kąciki ust

w prawieuśmiechu, jak teraz, podczas układania w równiutkim rzędzie
wydłubanych z ciasta rodzynków.

i nie wiem już co to za stacja - szczęście pachnące keksem?
keks pachnący szczęściem?




Ilość odsłon: 3890

Komentarze

lu*

2-5

styczeń 17, 2018 20:48

Ten wiersz rozwiązuje wiele opowieści o światach przed umowną linią. Z każdej strony niepotrzebne słowa. Wiersz brzmi delikatnie, a wchodzi pod skórę jak drzazga. I tak po pierwszym czytaniu :)