Pijany Zryw
* * *
Zamiast omijać
pęknięte płyty chodnikowe
z dziecięcym entuzjazmem
wchodzę na nie
potykam się
zdzieram skórę z rąk i kolan
Nawet gdy robię wolne od życia
i przykuwam się do łóżka
nie mogę przestać czuć ran
ani wyciszyć szyderstw w głowie
wszechobecna Ciemność
wyrzuca moje porażki
na wierzch świata
wraz z solą
i zamkniętymi radościami
Nie ma pór roku
dni nocy
wszystko zlewa się w jeden ból
Ilość odsłon: 1105
Komentarze
Pijany Zryw
styczeń 19, 2018 14:54
Nie uraziłeś :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.
Joanna-d-m
styczeń 18, 2018 21:43
Nie wiem co takiego strasznego przydarzyło się w życiu peela,
że aż tak bardzo cierpi.
Ta "Ciemność" jest zastanawiająca
a ból jest wiarygodny
Pozdrawiam
Konto usunięte
styczeń 18, 2018 21:16
Zatrzymałeś mnie
Wrócę do tego wiersza bo bliskie mi emocje peela
Leszek.J
styczeń 18, 2018 20:44
Bolesny ten wiersz, ale peel jest młody, wygoi się i wszystko przejdzie.
Pozdrawiam
Tomek
styczeń 18, 2018 15:26
Wiersz (jak sądzę) osobisty i bardzo smutny. Ale czyta mi się dobrze tylko dwie pierwsze zwrotki, później tekst gdzieś się rozłazi.
Mam nadzieję, że nie uraziłem?
Pozdrawiam.