Bruno Schwarz
Fantomy
- To są fantomy ludzi, którzy
wracają tutaj we śnie - powiedział ojciec, głośno mieszając herbatę. - Jakby nie
umieli się rozstać. Ciałem są gdzieś tam, na nowym miejscu, ale
duchem są tutaj.
- Przestań chłopakowi mącić w
głowie, bo dostanie niestrawności od tych twoich opowieści - ofuknęła go matka, stawiając na stole kopiasty talerz kanapek z wędliną i ogórkiem.
- A kto ma mu o tym powiedzieć? –
zapytał ojciec, sięgając po kanapkę. – Obcy ludzie nie wyjawiają takich
sekretów.
- Ja mam chyba jakąś obsesję na
punkcie pociągów – powiedział kudłaty chłopak między jednym kęsem a drugim. – wciąż
mi się śni, że jedziemy pociągiem. Jest lato, żółcą się łany zbóż...
Kudłaty
chłopak siorbnął herbaty, a matka spojrzała na ojca jakoś tak szczególnie.
- I to wszystko? – zapytała
podekscytowana.
- Nie, bo jeszcze ojciec pociąga za
dźwignię hamulca i wyskakujemy gdzieś w szczerym polu, a za nami jeszcze kilka
osób i wściekły konduktor, który próbuje nas dogonić. A potem jest biały domek,
ogród i jacyś ludzie.
- Jeździliśmy do nich, jak byłeś
malutki, ale kontakt się urwał – dopowiedział ojciec.
- To dobry powód, żeby odnowić
relacje! - ucieszyła się matka. – Napiszę do nich i zapytam, czy jesteś grzeczny
podczas tych sennych odwiedzin.
Komentarze
aidegaart
styczeń 19, 2018 22:49
fajna narracja - kilka zdań a mamy piękną klamrę i metaforę.
pozdrawiam
Tomek
styczeń 19, 2018 21:39
Tym razem jestem fanem matki.
Bardzo metaforycznie piszesz, czasem mam wrażenie, że czytam (zrozumiale napisany) wiersz. Dziękuję i pozdrawiam.
Konto usunięte
styczeń 19, 2018 21:30
Sny niekiedy mają bardzo ważne przesłanie. A szczególnie te, które powtarzają się.
Fantomy też ciekawy tytuł. Przychodzą we śnie tak jak wraca ból amputowanej kończyny.
Świetne i ukłony dla autora
lu*
styczeń 19, 2018 20:22
Wzruszyłam się. Pewnie nie o taką reakcję czytelnika Ci chodzi. Bardzo przepraszam i bardzo dziękuję :)