Ewa Brzoza Birk
Sylvia wyrzuca spinki
Zleciały się pszczoły, użądlą, gdy nektarnik kwiatów
wyschnie. Znam ich zwyczaje, ale nic nie potrafię zrobić,
tylko tulę się do ciebie, Ted, nawet gdy szepczesz Shirley,
och, Shirley?!
Wyrzuciłam twoje spinki do śmietnika, więc tańcz
z długonogą blondynką - będę płakała nad przypalonym
żarciem, nad tysiącem listów i wierszy, które
strawi ogień. Wiem, pszczoły trzeba zlikwidować,
obrzydliwe trutnie przenoszą choroby.
Bartnika, który podkradał roje, przywiązywano do drzewa
za pomocą jelit. Do końca będę walczyć i nieważne,
że Assia Wevill nosi modne,
eleganckie płaszcze. Urodzę nam jeszcze jedno dziecko
zanim uszczelnię drzwi, zrobię kanapki.
Ilość odsłon: 2764
Komentarze
Konto usunięte
styczeń 21, 2018 16:13
° co do ...
Konto usunięte
styczeń 21, 2018 16:12
Co zrobię kanapki, uszczelnię drzwi, cóż gdyby na to popatrzeć przez pryzmat realiów, Sylvia Plath po prostu borykała się ze zwykłym brakiem środków do życia.
Konto usunięte
styczeń 21, 2018 16:09
Lana? Ty wiesz w ogóle kim była Sylvia Palth?
Bo zaczynam wątpić...'
Lena Pelowska
styczeń 21, 2018 15:39
Super wiersz, wzruszający monolog. Mnie się podoba. Wymaga wczytania się w subtelności. Pozdrawiam.
Konto usunięte
styczeń 21, 2018 15:27
No ale Mars, z tym harlequinem to nie wiem, taka była, co nie zmienia faktu, że jakby genialna też.
x l a x
styczeń 21, 2018 14:24
Poetycki harlequin, disco polo wśród wierszy... Nie zatrzymuje. Pozdrawiam
Konto usunięte
styczeń 21, 2018 12:20
Sylwia miała kruchą psychikę, Sylwia miała kruche ciasteczka, Sylwia miała kruchą euforię, Sylwia miała kruche coś.
Z ćwiczeń na zajęcia kognitywistyka, :) pewnego chłopaka, a wiersz, no coż?'-jakoś za dużo mi wprost ze Szklanego klosza.