Bruno Schwarz
Stare kamienice mają swoje tajemnice
- Widzi pan ten napis? – dozorca wskazał końcem miotły na kartusz nad bramą kamienicy. - Vetus tibi reuelet secreta domuum.
Kudłaty chłopak zadarł głowę i zmrużył oczy.
- Nigdy go tam nie było! – zdziwił się chłopak.
- Był, tylko ukryty – dozorca zrobił tajemniczą minę. – Omiotłem go z kurzu i pajęczyn, żeby wszyscy wiedzieli, co się tutaj dzieje.
- A co się dzieje? - Zdziwił się kudłaty chłopak, patrząc na inskrypcję. – I co oznacza ten napis?
- A choćby to, ze ten liszaj u pana na ścianie, to nie jest taki zwyczajny liszaj.
- Wiem! – odpowiedział chłopak. - Jest słono-gorzki, jak... łzy zawiedzionej miłości.
- Mówię panu, że w tym domu dzieją się rzeczy, o których nie śniło się naukowcom! – stwierdził dozorca, zmiatając niewidoczny paproszek z chodnika.
- Wszystko można racjonalnie wytłumaczyć – kudłaty chłopak wzruszył ramionami. – Pytanie, czy liszaj jest tylko od łez tej dziewczyny z trzeciego piętra, czy może nasza kamienica też jakoś z nami współodczuwa…
Komentarze
Bruno Schwarz
styczeń 23, 2018 10:10
Chciałem troszkę..."uenigmatycznić" :)
Tomek
styczeń 22, 2018 22:57
Nie wiem, co znaczy ten tekst wyglądający na łacinę. Ale opowiadanko o płaczącej kamienicy pamiętam.
Pozdrawiam.
Bruno Schwarz
styczeń 22, 2018 22:40
Serdeczne dzięki!
Leszek.J
styczeń 22, 2018 20:06
Ładna proza, gładko się czyta.