wokka
van gogh mówi o sobie, widzi sowę
księżyc czaruje żółtą złością, wracamy do arles,
gauguin i ja polną drogą, chciałem mu podarować
połowę lewego ucha, odciąłem brzytwą lecz gdzieś
się schował, dałem racheli, wcale tego nie chciałem,
zawiadomiła policję, potem wyjechał, jakby
nie wiedział, co znaczy być samemu, bezlistna wierzba
więzi księżyc gałęźmi, wypustki z piór na głowie
sprawiają wrażenie uszu wsłuchanych w szmery,
oszustwa liści, mysz gmera w mierzwie, szelesty
myśli, szperam w pamięci, szukam słowa, nagle
napada sowa, pazur przebija mysz jak nagła myśl:
chcę jak świerszcz śpiewać językiem sokratesa
luty 2010
Ilość odsłon: 1232
Komentarze
wokka
luty 09, 2018 22:43
MW
lu
Leszek
Dziękuję za komentarze, pozdrawiam.
Leszek.J
luty 04, 2018 19:40
W.g. mnie wersy nie są za długie a wiersz jest ciekawy - też widzę sowę.
Pozdrawiam
lu*
styczeń 31, 2018 08:15
Te długie wersy jak gonitwa myśli...
MW
styczeń 30, 2018 22:58
Wokka, przeczytała Twój wiersz rano i wtedy pomyślałam, że jednak długie wersy przeszkadzają w czytanie tego wiersza. Teraz nie jestem tego już taka pewna. No a poza tym - ciekawy wiersz.
wokka
styczeń 30, 2018 19:18
Dziękuję za ciekawy komentarz. Pozdrawiam.
Tomek
styczeń 30, 2018 09:53
...nie wiem, czy ktoś potrafi napisać matowym słowem śmierć?
Pozdr.
Tomek
styczeń 30, 2018 09:51
Podoba mi się. Mnie obrazy van Gogha "wciągają" (niektóre), szczególnie te, widziane w oryginale. Kiedyś jeździłem po Europie, szukając po muzeach obrazów Malarza. Zobaczyłem okno w "kościele w Arles", szaroniebieski wir śmierci. Malutki.
Pozdrawiam.
wokka
styczeń 30, 2018 09:43
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam.
Konto usunięte
styczeń 28, 2018 13:36
Van Gogh pisał pędzlem naturę. Jego obrazy tysiące kropek ciepłych barw. A jednak był samotny. Dlatego różne rzeczy mu się przytrafiały. Tacy ludzie nazywani są ,,wariaci"
Ty swoje obrazy piszesz słowem i pewnie też widzisz sowę. Masz swoją wizję i styl. Tylko nie odchodź za daleko od ludzi.
Pozdrawiam