Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Pan Witek mieszkał naprzeciw warzywniaka

w otwartej bramie, którą ciemny korytarz

otulał szczelnie smrodem ziemniaków i wilgocią piwnic.

Całymi dniami zachłannie gapił się na sytość

przelewającą się przez okna.

 

Modlitwa była żądzą, nie umiał jej poskromić,

miękkie cycki kleiły się do rąk,

z ciepłych brzuchów zmywał śliną grzechy,

pastwił się językiem nad gładkim babskim pyskiem.

 

Ranki były zimne, bimber już nie grzał,

brama posapywała, wypluwając resztki libacji,

śmierdziała samotnością, rakiem

utuczonym słoniną i spleśniałym chlebem.

 

Przeprowadzkę miał głośną -

pędził na sygnale w ciszę skaczącą

na niebiesko-fioletowych wybojach.



Ilość odsłon: 1105

Komentarze

MW

2-4

styczeń 30, 2018 21:33

Dziękuję za czytanie i opinie. Zwykle te wiersz wywołuje szereg kontrowersji. Cieszę się, że tutaj ich nie było.
Pozdrawiam :)

styczeń 30, 2018 21:18

Dobry wiersz, Małgosiu...wyrazisty obraz, pięknie zakończony na niebiesko - fioletowo...
podobnie jak Nuria lubię takie pisanie, bez ozdobników, bez słów "bardziej eleganckich" niż te "używane" przez rzeczywistość, dlatego pozwolę sobie nie zgodzić się z kb, że kiełkowanie daje ten sam efekt (przepraszam, może nie powinnam odnosić się do komentarzy, bo każdy ma prawo do swojego widzenia, ale akurat tego "smrodu" byłoby szkoda) :) pozdrawiam

styczeń 30, 2018 13:02

finał mi się spodobał tzn. zgrabnie wybrzmiał

kb

2-42-4

styczeń 30, 2018 12:34

"smrodem" zamieniłbym na "kiełkowaniem" - efekt wyobraźni ten sam.

Konto usunięte

2-32-32-3

styczeń 30, 2018 11:18

Jakoś nigdy się nie zawiodłam, czytając Twoje utwory.
Są pełnokrwiste, dotykają życia, poza tym są takie jakie lubię - fabularne.

styczeń 29, 2018 21:24

Powiedziałabym,
taki...
surowy obrazek

i dobrze

Pozdrawiam

styczeń 29, 2018 20:40

konkret, bez gadaniny - tak jak jest. autentyk.
pozdrawiam