Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 

w dzień targowy nie znoszę pustki. unikam 

żałoby za paznokciami i plam po smarach na ubraniu. 

od pewnego czasu nie uprawiam cudzych ogródków. 

za to w sytuacjach podbramkowych miewam frajdę. 

 

obyś po źródlanej wodzie ruski tydzień chodził.  

o łyk napitku błagał, a nawet kropli nabrać nie mógł. 

na co komu poutykane po kieszeniach rachunki. 

przybite - sprzedane, zaklepane - załadowane. 

 

czasem narozrabiam w rabatach. ot, słabostka taka. 

ale w szkodę z buciorami nie włażę i na salony 

słomy nie wnoszę. bywa, wieczorami poważnieję. 

chwilami masz mi to za złe. 

 

jeśli złapałaś mnie za słowo w chwili szczerości, 

to w powietrzu wisi burza.  

na nic zaklinanie rzeczywistości. 

poznaj kochana moją mamę. 

 

Ilość odsłon: 2718

Komentarze

luty 05, 2018 23:41

Dziękuję za pochylenie się nad tym tekstem.

luty 05, 2018 05:17

Ale się fajnie czyta. Bardzo "śpiewny" wiersz, wg mnie. A teściowa , ponoć, jest podobna do żony, czy też na odwrót ("bierzesz córkę, popatrz na jej matkę").
Pozdrawiam.

luty 04, 2018 23:20

każdy ma swój obraz peela.
w poezji to m.in. poprawia mi humor.

luty 04, 2018 21:07

Porządny gość ten peel, z zasadami jakie lubię.
Pozdrawiam

luty 03, 2018 01:05

Takie obrazki czasem mają to do siebie, że nie do końca wiemy, kiedy się od nas odczepią.
I w najmniej spodziewanym momencie sprawiają, że się dziwnie zachowujemy.

luty 02, 2018 22:15

posiedziałam tu sobie, wyszłam, wróciłam :) fajne, ciekawie i z humorem...uprawianie cudzych ogródków Talara z kultowego serialu przywiodło na myśl, i teraz peel ma jego twarz :) pozdrawiam

Konto usunięte

2-4

luty 02, 2018 12:23

Fakt :-)

luty 02, 2018 10:41

niemal każdy ma swojego "demona" z tej lub innej strony
:-P

Konto usunięte

2-4

luty 01, 2018 22:28

Boźź ostatnia strofa wypisz wymaluj "teściowa Elżbieta" aż mną wzdrygnęło :-)
Świetny wiersz :-)

luty 01, 2018 22:21

z humorem i swadą, jak to u Ciebie - był momenty, kiedy się uśmiałem, no i ta puenta...
cóż za przekleństwo.