Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


w studni domów obolała cisza płynęła kłębami dymów

 

zamrożone ołowiem okna czekały na nasze gardła

wyjemy do toksycznego nieba

wąchając sadzę z pomiętych papierosów

 

nikt tu nie był dobry; wojna na śnieżki i rozstrzelany bałwan

źle wydawał rozkazy

dozorca zginął na miejscu; biała kulka trafiła go prosto w serce

jeszcze żył; gdy zdążył wyznaczyć początek drogi mlecznej

solą i proszkiem;  od bramy za ulicę

 

tam straszył mięsny zimnymi hakami i smażonymi kurczakami z kroczem

nacieranym papryką z octem; robiły piruety w ogniu

 

świńskiej wkładki znowu nie będzie

plastykowy krokodyl poszedł za parę desek na podpałkę

pod kocioł z liśćmi dębu i kostkami lodu z rynny

 

kot Gagarin zeskoczył z drugiego piętra; przeżył jak co dzień

a może to był jego ostatni lot

serce waliło ze strachu przed nocą

tak smakuje krew; zardzewiałym gwoździem


jednak przegraliśmy; śnieżki tamtych miały kamienie

 

Ilość odsłon: 2912

Komentarze

luty 09, 2018 22:07

Znalazłem 3 lierowki i poprawilem..gdzie jeszcze.? :-)

luty 09, 2018 21:43

Tak, to prawda
należy mu się lifting, a po
będzie się podobać i to bardzo

Pozdrawiam

luty 09, 2018 21:28

Wszystko by było pięknie, gdyby nie te błędy (sztuk 5). Pozdrawiam

Konto usunięte

2-4

luty 09, 2018 19:53

Fantastyczny wiersz
Dziwi mnie brak komentarzy