Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

W Saragossie

ktoś na dworcu przesypiał strach.

Nie miał oczu ani do czego wracać.

Leżałam obok niego skulona na walizkach.

Odwaga - powiedział nie podnosząc głowy.

Odwaga – powtórzył.

Gdybym ją w sobie wtedy miał

odpoczywałbym dopiero za sto lat,

bo nie traciłbym go z oczu – człowieka.

Żadnej najpiękniejszej chwili

nie dałbym skraść i nie kradłbym.

Nie pozwoliłbym okłamywać się własnemu sercu.

Zawiodło panienko - patrzył na mnie i płakał

skulony cień, obrażony na świat wojownik,

któremu wstyd nie pozwolił podnieść głowy.

 

Nie chciał żebym go znała ale powiedział

wtedy wszystko. Był w tym sens tylko człowieka

tam nie było. Walizka miała kolor złotych marzeń.

A noc nie chciała zniknąć. A dzień nie mógł nadejść.

Ilość odsłon: 968

Komentarze

luty 11, 2018 15:42

Strasznie dużo słów.
A, o dziwo jest pomysł na opowieść