| Już po solilokwium, więc pozwól mi zasnąć, ukryć pamięć w wierszach, obmyć brzegi rzeki z popiołu, niech we mnie sen wzrośnie jak ziarno.
Zatęsknię za wizją tak jak ból realną i połączę nasze uśpione sylwetki. Już po solilokwium, więc pozwól mi zasnąć.
Gubi wyrazistość błękitne wahadło, czas w oczach zamiera na mgnienie powieki, z popiołu sen we mnie wyrasta jak ziarno.
Czytasz z mojej ręki, cicho przenikają pomiędzy palcami twe kruche kosteczki. Już po solilokwium, więc pozwól mi zasnąć.
Styczeń prószy śniegiem, dom pachnie herbatą, nigdy nie wiadomo, kiedy mnie odwiedzisz, z popiołu powstajesz czy wzrastasz jak ziarno.
Zapach cię prowadzi drogą zakazaną, chowasz się w narracji jak w ciepłej pościeli. Już po solilokwium, więc pozwól mi zasnąć, niech biały wiersz w tobie wyrośnie jak ziarno. |
|
Komentarze
Tomek
luty 13, 2018 14:29
wiersz zgrabny, dobrze mi się czyta, z wyjątkiem owego *solilokwium. Musiałem szukać po Internecie.
Smutny i niepretensjonalny, co z reguły piszę o tekstach zawierających trudne do znalezienia i nieznane mi słowa.
Pozdrawiam.
wokka
luty 13, 2018 11:02
Po zakończonym solilokwium, trwa nadal solilokwium.
Nie kończy się,ponieważ pamięć i ból po stracie nie pozwalają.
Ciekawy pomysł i przekonywujący wiersz.