Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Skalpel dwa"..."Jest" - podaje mocnym ruchem.
Siostra Zuza ma poukładany dzień.
Rano tusz, bielizna,prosty kombinezon.
Obrączka, grzebień - zawsze w kolejności.

Gdy odchodziła na rentę, strudzona,
płakał cały personel i pacjenci.
Nikt, jak Zuzanna, bez błędu poczęta,
nie czuł wojskowego ducha szpitala.
             x

Figurki w domu stały według wzrostu,
łazienka tchnęła  wykwintnym lazurem.
Papieru wydzielała trzy kawałki;
czesała co dzień frędzle od dywanu.

Dziś z balkonikiem pierze i odkurza,
schyla się w skurczach za drobiną pyłku.
Cierpi, bo mąż ledwo łazi - przeklęty!
A w dodatku, wciąż mruczy o swym końcu.

Święte królestwo jest z przodu i z tyłu;
pomocnic nie chce, bo zburzą porządek.
Męża 'wymiotła" na obrzeża twierdzy,
drzemie biedaczek w wąziutkiej szczelinie.
        
Ilość odsłon: 1127

Komentarze

Konto usunięte

2-32-32-32-3

marzec 17, 2018 11:44

dzisiaj mi się podoba:)

marzec 16, 2018 22:20

Masz całkowita rację. Mnie też to męczy a więc muszę się potrudzić.
Małgosia

marzec 16, 2018 22:02

a mąż przecież żyje!

marzec 16, 2018 21:41

Małgosiu
wszystko jest dla mnie czytelne, zrozumiałe i podoba się, oprócz
(no muszę zapytać)
„Gdy odchodziła na rentę - po mężu” dla mnie to paradoks sytuacyjny albo czegoś tu nie rozumiem
i jeszcze jedno
„łazienka tchnęła błękitnym lazurem”
wiem, że nie każdy odcień błękitu uznajemy za lazurowy, ale
jakoś nie przekonuje mnie ten błękit, użyłabym jednak samego lazuru.

Czorciku, to Twój wiersz
a ja
skromny czytelnik,
pozdrawiam serdecznie