Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

O świcie niebo pachnie kropelkami deszczu,
powietrze dzwoni nad polami drobną nutą.
Lecz matka woła: "zamieć, nasyp ziarna ptactwu,
rozpal ogień pod kuchnią". Możesz iść do szkoły.

Miała marzenia o palecie barw, o lecie;
o tajemnych wędrówkach mrówek, locie pszczelim.
Gdy wymknęła się z domu, wdziała biały czepek.
Biały kolor porządku i lufcik do świata.

I spodobało jej się życie bez chaosu,
gdy ukojenie dajesz w centymetrze leku.
Neofitka symetrii, choć straciła zdrowie,
uformowała siebie w monolit z granitu.

I granit, z zaciekłością, podniósł się z upadku.
Znękany bólem człowiek wciąż powtarza gesty -
przesunąć, podnieść, popchnąć i wygładzić...
Nie potrafi inaczej, marzenia gdzieś prysły.

Druga wersja

O świcie niebo pachnie kropelkami deszczu,
powietrze dzwoni nad polami drobną nutą.
Lecz matka woła: "zamieć, nasyp ziarna ptactwu,
rozpal ogień pod kuchnią". Możesz iść do szkoły.

Miała marzenia o palecie barw, o lecie;
o tajemnych wędrówkach mrówek, locie pszczelim.
Gdy wymknęła się z domu, wdziała biały czepek.
Biały kolor porządku i lufcik do świata.

I spodobało jej się życie bez chaosu.
W chłodnych szafkach układa lekarstwa i gazę;
godziny dnia odmierza wołaniami chorych.
Nałożyła na siebie... "medyczną" skorupę.

Lecz pancerz pękł; materiał nie wytrzymał ścisku.
Dziś człapie przy balkonie i ma silne ręce.
I dzień układa według -"odkurz, zmyj i zamieć",
bo inaczej nie może, marzenia gdzieś prysły.
Ilość odsłon: 2770

Komentarze

Konto usunięte

2-3

kwiecień 04, 2018 23:34

Jest lirycznie, ciekawie a czasem górnolotnie, tylko ten 3 i 4 wers jakoś nie pasuje do reszty. Ale nie robimy z tego problemu. Pozdrawiam.

Konto usunięte

2-3

kwiecień 04, 2018 22:25

jestem łasa na takie wiersze, mam na myśli naturalny język, słowa i "rekwizyty" przyrody, muszę poczytać więcej.

Ps. obydwie wersje mnie poruszyły.

marzec 21, 2018 21:42

Mi się pierwsza podoba nawet lepiej, ale nie szkodzi że jest druga.
Pozdrawiam

marzec 21, 2018 20:17

Napisałam drugą wersję wiersza, może będzie lepszy?

Konto usunięte

2-32-32-32-32-3

marzec 20, 2018 13:41

Życie nie jest zawsze usłane różami. Nawet tam za lufcikiem też są białe i czarne plamy. Awers i rewers.
Pozdrawiam serdecznie

marzec 20, 2018 10:08

Marku, masz rację z tym patosem. Sama się cały czas zastanawiam, jak oddać sytuację (wziętą z życia), gdzie pospolitość przybrała tragiczną a zarazem groteskową formę i stałą się patosem.
Dziękuję za uwagę. Będę nad tym myśleć.

marzec 19, 2018 22:50

Trochę zbyt nachalna metaforyka, naupychałaś rekwizytów, wkradł się patos np. "granit(...) podniósł się z upadku"... To prawie brzmi jak 'feniks z popiołów'. Pozdrawiam

Konto usunięte

2-4

marzec 19, 2018 22:45

Bardzo mi się Pani wiersz podoba :-) pozdrawiam serdecznie :-)

marzec 19, 2018 22:42

Całkiem dobry wiersz, nie mój klimat, ale doceniam kunszt. Pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-4

marzec 19, 2018 20:22

Jest lirycznie, bez przesady :)