po drugiej stronie ulicy
młodzi małżonkowie pucują
samochód. błyszczy lecz oni
nadal polerują karoserię,
jakby chcieli dotrzeć do
blasku wzajemnej miłości.
ona ucieka lecz nie chce uciec.
on jej nie goni, podąża za nią.
z kalenicy na buk, z buka
na żywopłot. pióra obu
nastroszone. ona lotem
tanecznym. on naśladuje jej lot.
taniec godowy kosów. od
marca do lipca, myślę, będę
słyszał jego miłosne pieśni.
Komentarze
wokka
marzec 21, 2018 07:20
Milo!
Rzucanie palenia należy do moich ulubionych zajęć:)
Pozdrawiam.
aidegaart!
Dziękuję za komentarz, poprawił mi nastrój. Pozdrawiam.
aidegaart
marzec 20, 2018 16:57
Muszę przyznać że masz zajebistą poetykę. Jesteś swój, znaczy, nie nasz, ale obcy - to cenne. Pozdrawiam
Milo w likwidacji
marzec 20, 2018 16:41
scenkę zobaczyłem
przy okazji przypomniał mi się aromat moich ulubionych Gauloises-ów. to źle, bo od kilku dobrych lat rzucam palenie.