Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Boże, kurwa, najdroższy. Milczysz niesłusznie. Szukałem Cie u deal'era. Nie miał wystarczająco
mocnego zestawu, by udźwignąć ciężar, który noszę.

Boże. Kurwa mać. Jak to jest? Czuję, że jesteś obecny. Odkrywam w sobie wiarę. Odnajduję głęboki spokój. Jest mi lekko na duszy i ciele. Zaczynam panować nad umysłem.

A potem wszystko chuj jasny strzela. Z mozołem budowane myśli, mozolnie budowany ja runęły i nic nie pozostaje. Tylko szalejące we mnie rzeczy. Namiętności, afekty - one mi piórem.

Być może sam okazuję się szaleństwem. Obłąkaniem komórek. Amokiem tkanek. Obłędem kości. Nerwicą palców. Nadciśnieniem ust. Słowem, które coraz szybciej krąży wokół ofiary i zatacza coraz mniejsze kręgi. Lub jak wąż ukryty w zaroślach, skupiony, naprężone ciało, gotowy uderzyć ofiarę,
zatruć, nasycić żołądek, podobnie ja - patrzę dwojgiem martwych oczu na puste kartki.

Dotykam długopisu jak ciała nieletniej. Cofam rękę. Znowu walczy we mnie demon. Wypieki na twarzy. Wstyd. Poczucie winy. Muszę stąd uciec. Świadomy tego, jak obrzydliwy jestem i spaczony. Tym większe zawstydzenie. Lęk przed samym sobą. Coraz mocniejszy rumienień na twarzy, nie umiem się oprzeć.

Wszystko mi się miesza. Strach. Podnieta. Lęk. Nienawiść. Agresja. Żądza. Radość. Stres. Euforia. Uniesienie i bezsilność. Bezradność i obojętność. Wyniosłość i pustka. Próżność i nostalgia.

Wstyd jest pociągający. Uzależnia. Piękny i tajemniczy, niewidoczny dla innych. Niemożliwe do wytropienia myśli i stany emocjonalne. Fragmenty osobowości. Malutkie elementy, z którym jestem złożony, a których człowiek we mnie nie ujrzy, dopóki sam wszystkiego przed nim nie odkryję.

Boże najdroższy, ukochany stwórco. Jakie prawo ustanowić przed prawem ludzi? Być wiernym religiom, czy sobie, jako najdoskonalszemu tworowi, którego jesteś Ojcem?

Będą kazać mnie zniszczyć. Splądrować. Wzniecą nienawiść w stronę mojego imienia lub rozkosz tym większa nasyci ich łona, ich pizdy, tłuste kutasy, mokre cipki, śliskie uda, biodra, pośladki, cycki po których skapuje sperma, kąciki ust, które oblizują. Ich nienasycone, nie wymyślone jeszcze zapędy
erotyczne. Dążą do siły. Intensywności przeżyć. Najdotkliwszej formy, najbardziej perwersyjnego obrazu. Przez normalność umierają coraz ciszej, bezszelestnie. Coraz mniej nadzy, trudniej można odróżnić ich w tłumie.

Moje dzieci umiłowane. Wyplute z cienia. Wydalone z koszmarów. Wysnute z durnych uprzedzeń. Dzieci moje, najmocniej wrażliwe, najbardziej zagubione, najpewniej stąpają po kruchej skorupie ziemi.

Do złudzeń przypomina twardy grunt. Możliwość oparcia. Ale jest domem umarłych, pogrzebanych w niej kości. Niezrealizowanych marzeń i zamiarów. Niewypowiedzianych słów, niewyszeptanych wyznań miłości.
Nieprzeżytych we dwoje nocy, niespełnionych marzeń, nieodkrytych wartości i talentów. Zapomniani, niemi,samotni i kurewsko smutni, spacerują ulicami zawieszeni w smogu miasta.

Ilość odsłon: 3160

Komentarze

Konto usunięte

2-42-4

marzec 26, 2018 19:50

* z taką samą niechęcią
Z samą niechęcią, o.

Konto usunięte

2-42-4

marzec 26, 2018 19:48

Ten stan niepojętej łaski : dwa tygodnie temu w tym miejscu skręcone liście z takim samą niechęcią urastające w oset z ubiegłego roku, pokryty warstwą kurzu i błota. Wiosna, po zimie, - mam ochotę zostać tam. W uskoku łąk, właściwie łąki, po środku której spierzchnięte usta pokrywają się szeptem i ześlizguje się kawałek -, choć widać malutki odblask ze skrzydeł przelatującej pszczoły, -zmarzłej wody obok chłodnego dołu wypełnionego wodą w kępie drzew czymś nieopisanym.

Myślę opiszę se to.

marzec 26, 2018 18:31

Trzeba przyznać, że nieźle tworzysz charakter konfesyjny utworu - dzięki 'szczerości fraz'. Z drugiej strony wciskasz pewną sztuczność (fake) poprzez stosowanie 'dirty words', które nie przemawiają. Dlaczego? Ktoś, kto używa tak poetyckiego słownictwa nigdy nie powie 'kurwa'. Poza tym trochę za dużo tekstu na raz. Ale pozostaję pod wrażeniem. Pozdrawiam

Konto usunięte

2-32-32-32-3

marzec 25, 2018 16:31

dzięki, w sumie to nie spodziewałem się takiego odbioru : )

marzec 23, 2018 09:20

Jak wydasz coś, to ja z pewnością to kupię. Jesteś najlepszy na poemax-e. Jeśli coś bierzesz, to daj mi namiar na swojego deal'era.

Konto usunięte

2-32-32-32-3

marzec 21, 2018 21:33

@Mithril, w sumie nie jestem zaskoczony, bo tekst to raczej przerost formy nad treścią, może nawet niepotrzebnie opubliowanej

@Leszek, tak, coś takiego w sumie, jednoczesne obrzydzenie samym sobą i ciche samouwielbienie a pomiędzy wszystkie odczucia, które nie wiedzą, w którą stronę powinny się udać :P
taki borderline i odrobina narcyzmu

po części, tak miało być w założeniu

marzec 21, 2018 20:45

Przeczytałem jako obraz degrengolady i perwersji, i obrazy boskiej.
Pozdrawiam

marzec 21, 2018 10:15

...doszedłem do czwartej strofy tego... "coś" i nic mnie tu nie zainteresowało. jest, być może, jakaś złość albo wkurw na coś, jest być może, jakaś bezradność... a może radość wiekuista z wieku trwałych lub tymczasowych rzeczy

- no nie zachęciło