piwoniewiersze
poranek na tarasie (poza konkursem)
zamyśliłam się i kawa wystygła
ale co każe siedzieć i patrząc na ogród
widzieć las, strumień, łąkę
przecież nie urodziłam się na wsi
mój blok z białoszarej cegły przyklejony do podwórka z trzepakiem
ciagle jeszcze trwa wśród innych sobie podobnych
z oknami vis a vis
nie urodziłam się na wsi
ale w każde wakacje z podrapanymi kolanami
biegałam po opłotkach
trwożnie przyklękając przed figurką na rozdrożach
w niedzielę dzwony poruszały całą okolicę
furmanki jedna za drugą sunęły do kościoła - wiśta wio, woźnica
smagał batem powietrze pachnące skoszonym żytem
jakże inne od tego co rozpłynęło się w ciszy
rozerwanej dzwonem zwołującym żałobników
Ilość odsłon: 2721
Komentarze
piwoniewiersze
marzec 24, 2018 09:12
Cieszę się mgło, proszę także o więcej opinii.
Konto usunięte
marzec 22, 2018 19:15
Szkoda :-( to naprawdę dobry wiersz
piwoniewiersze
marzec 22, 2018 19:08
Dziękuję. Chciałam, ale miałam problem z zalogowaniem się, a kiedy już się zalogowałam to jest dzień po terminie. Cóż...
Konto usunięte
marzec 22, 2018 19:04
Bardzo mi się podoba
Szkoda że nie wysłałaś na konkurs