lu*
dojrzewanie do popiołu
nie budziłam taty bo spałam blisko mamy
bałam się swojego łóżeczka (po prostu byłam dzieckiem)
pamiętam sznurki miękkie i bezpieczne
teraz wiem
nie każdy ma tyle szczęścia
tata budził nas gdy powojenne nogi odmawiały posłuszeństwa
moczył je w zimnej wodzie o trzeciej nad ranem
nie wiem o czy myślał potem zasypiał przy obiedzie
niedopałek papierosa w kąciku ust drgał leciutko
Boże jak ja się buntowałam!
Boże jak ja to teraz kocham!
Ilość odsłon: 2826
Komentarze
Leszek.J
marzec 24, 2018 14:59
Są takie epizody które się pamięta i one są częścią naszego życia niezależnie ile ma się lat, już do końca.
Pozdrawiam
lu*
marzec 24, 2018 06:37
Witaj Mgiełko! Właśnie o ten nasz ciepły uśmiech mi chodziło. Dziękuję!
Konto usunięte
marzec 23, 2018 22:11
Jestem wypisz wymaluj mój ojciec :-)
Jem powoli jak On , muszę mieć zawsze wyszorowane buty , upycham pieniądze po kieszeniach i nigdy się nie spóźniam :-)
Świetny jest ten wiersz
Uśmiecham się na wspomnienie o Nim
7kwietnia minie kolejna rocznica śmierci
lu*
marzec 23, 2018 21:59
Dzięki Ewa! Cieszy mnie Twoja obecność pod tekstem.
Konto usunięte
marzec 23, 2018 21:32
przychylę się do komentarza Joasi :)
lu*
marzec 23, 2018 20:53
Dzięki Joasiu, że jesteś tak blisko! Pozdrawiam serdecznie!
Joanna-d-m
marzec 23, 2018 20:38
Spostrzeżenia, spostrzeżenia z dwóch płaszczyzn – ładne, prawdziwe -
bo punkt widzenia zmienia... się po latach (a już szczególnie, gdy wchodzimy w te niebezpieczne ich) pamiętamy - tego (i innych wówczas niezrozumiałych) nie da się zapomnieć.
Pozdrawiam :)