Sąsiadka Mościckiego
dziewczynka
Byłam grzeczna, kilka razy
fantazjowałam: wydłubuję oczy.
Błyszczą ostrza nożyczek –
już mnie nie zobaczysz,
siostrzyczko!
Ogólnie byłam grzeczna, drobne psoty
do dziś poprawiają humor: dupsko
nauczycielki z naklejką imitującą oczy
idzie po korytarzu, dzieci chichoczą,
śni ci się to do dziś,
belferko?
Do tych grzecznych z grubsza
zawsze należałam – w kolorze
czerwieni grzeczność.
Jak truskawki na wychuchanym polu
sąsiada, jak jego krew, która gwałtownie
uderzyła do twarzy. Żyjesz jeszcze?
Byłam grzeczna, proszę księdza,
o aparycji kaszalota, wypchajcie się
fakolcami, kochane koleżanki,
zabawni kochankowie, zdradzałam was
i nic tego nie zmieni, że taka
się urodziłam.
Przecież wiecie.
fantazjowałam: wydłubuję oczy.
Błyszczą ostrza nożyczek –
już mnie nie zobaczysz,
siostrzyczko!
Ogólnie byłam grzeczna, drobne psoty
do dziś poprawiają humor: dupsko
nauczycielki z naklejką imitującą oczy
idzie po korytarzu, dzieci chichoczą,
śni ci się to do dziś,
belferko?
Do tych grzecznych z grubsza
zawsze należałam – w kolorze
czerwieni grzeczność.
Jak truskawki na wychuchanym polu
sąsiada, jak jego krew, która gwałtownie
uderzyła do twarzy. Żyjesz jeszcze?
Byłam grzeczna, proszę księdza,
o aparycji kaszalota, wypchajcie się
fakolcami, kochane koleżanki,
zabawni kochankowie, zdradzałam was
i nic tego nie zmieni, że taka
się urodziłam.
Przecież wiecie.
Ilość odsłon: 1088
Komentarze
Leszek.J
kwiecień 07, 2018 19:28
Biorę jako część autobiografii, ma sens.
Pozdrawiam
grzybowa
kwiecień 07, 2018 12:55
spoko
można by przydłubać jeszcze,
ale to zależy, czy się chce mieć kajak, czy zapałki :)