Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Byłam grzeczna, kilka razy 

fantazjowałam: wydłubuję oczy. 

Błyszczą ostrza nożyczek – 

już mnie nie zobaczysz, 

siostrzyczko! 



Ogólnie byłam grzeczna, drobne psoty 

do dziś poprawiają humor: dupsko 

nauczycielki z naklejką imitującą oczy 

idzie po korytarzu, dzieci chichoczą, 

śni ci się to do dziś, 

belferko? 



Do tych grzecznych z grubsza 

zawsze należałam – w kolorze 

czerwieni grzeczność. 

Jak truskawki na wychuchanym polu 

sąsiada, jak jego krew, która gwałtownie 

uderzyła do twarzy. Żyjesz jeszcze? 



Byłam grzeczna, proszę księdza, 

o aparycji kaszalota, wypchajcie się 

fakolcami, kochane koleżanki, 

zabawni kochankowie, zdradzałam was 

i nic tego nie zmieni, że taka 

się urodziłam. 



Przecież wiecie. 
Ilość odsłon: 943

Komentarze

kwiecień 07, 2018 19:28

Biorę jako część autobiografii, ma sens.
Pozdrawiam

kwiecień 07, 2018 12:55

spoko
można by przydłubać jeszcze,
ale to zależy, czy się chce mieć kajak, czy zapałki :)