Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Wędruję po obrzeżu snu
i wysnuwam nitkę nocy.
Drobię jak ślimak po liściu,
bo przestrzeń się gnie i pęka.

Wierzchołki drzew uciekają.
Nitka drga, szuka oparcia
i szepce: "biegnij ku życiu".
Kurtyna nocy się rozchyla.

Światło przesącza się przez mgły,
głaszcze drobną twarz. Tężeje.
Uśmiech świtu muska włosy
i nuci: "witaj znowu w domu".
Ilość odsłon: 1165

Komentarze

kwiecień 07, 2018 20:21

Za grzybową ;-)

kwiecień 07, 2018 20:17

Klimatycznie i nastrojowo, po dobrze przespanej nocy, dobre przebudzenie.
Pozdrawiam

kwiecień 07, 2018 19:33

sztambuchowy tekst
ale widać, że autor tak właśnie chciał
nie wszystko musi być wielkOM poezjOM :)