Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

schylam się po brzozowe patyki 

a za wiadrem wrośniętym w mech

plastikowa rura  tutaj pierwsza


zgadłaś nie zbieram butelek

tkwią szyjkami w poszyciu zielone

plamy na kolanach bawmy się


na trawie worki po cemencie gruz torby

drzewa skrzypią po obu stronach

nie zadzieram głowy

moje kości suną środkiem


drogi menelu podnieś tę puszkę

burzę się trochę gdy mijam to powtarzam


nie zbieram plastiku zbieram brzozowe kijki

zbieram brzozowe kijki widzisz -

tam gdzie kończy się twój las

zaczyna się mój las z krzyży 


nie zbieram zmurszałych liści

po co pytasz?

Ilość odsłon: 2307

Komentarze

kwiecień 10, 2018 12:52

grzybowa, już nieco przykroiłam:)

kwiecień 10, 2018 12:04

Czorciku, dziękuję za zajrzenie. Grzybowa, tak pewnie jeszcze potnę, to świeży twór. Dziękuję za uwagi, pozdrawiam

kwiecień 10, 2018 11:09

bardzo porządny początek

schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura

ja bym cięła!
do samego mięsa
coś w ten deseń

schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura
nie zbieram butelek
tkwią szyjkami w poszyciu

drzewa skrzypią po obu stronach
a moje kości środkiem
drogi menelu podnieś tę puszkę

nie zbieram zmurszałych liści
zbieram brzozowe kijki
a po co pytasz?

kwiecień 10, 2018 09:29

Takie dwa zwyczajne życia. Inne, choć na tym samym tropie.