piwoniewiersze
bezpożyteczność
schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura tutaj pierwsza
zgadłaś nie zbieram butelek
tkwią szyjkami w poszyciu zielone
plamy na kolanach bawmy się
na trawie worki po cemencie gruz torby
drzewa skrzypią po obu stronach
nie zadzieram głowy
moje kości suną środkiem
drogi menelu podnieś tę puszkę
burzę się trochę gdy mijam to powtarzam
nie zbieram plastiku zbieram brzozowe kijki
zbieram brzozowe kijki widzisz -
tam gdzie kończy się twój las
zaczyna się mój las z krzyży
nie zbieram zmurszałych liści
po co pytasz?
Ilość odsłon: 2623
Komentarze
piwoniewiersze
kwiecień 10, 2018 12:52
grzybowa, już nieco przykroiłam:)
piwoniewiersze
kwiecień 10, 2018 12:04
Czorciku, dziękuję za zajrzenie. Grzybowa, tak pewnie jeszcze potnę, to świeży twór. Dziękuję za uwagi, pozdrawiam
grzybowa
kwiecień 10, 2018 11:09
bardzo porządny początek
schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura
ja bym cięła!
do samego mięsa
coś w ten deseń
schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura
nie zbieram butelek
tkwią szyjkami w poszyciu
drzewa skrzypią po obu stronach
a moje kości środkiem
drogi menelu podnieś tę puszkę
nie zbieram zmurszałych liści
zbieram brzozowe kijki
a po co pytasz?
Czorcik
kwiecień 10, 2018 09:29
Takie dwa zwyczajne życia. Inne, choć na tym samym tropie.