piwoniewiersze
bezpożyteczność
schylam się po brzozowe patyki
a za wiadrem wrośniętym w mech
plastikowa rura tutaj pierwsza
zgadłaś nie zbieram butelek
tkwią szyjkami w poszyciu zielone
plamy na kolanach bawmy się
na trawie worki po cemencie gruz torby
drzewa skrzypią po obu stronach
nie zadzieram głowy
moje kości suną środkiem
drogi menelu podnieś tę puszkę
burzę się trochę gdy mijam to powtarzam
nie zbieram plastiku zbieram brzozowe kijki
zbieram brzozowe kijki widzisz -
tam gdzie kończy się twój las
zaczyna się mój las z krzyży
nie zbieram zmurszałych liści
po co pytasz?
Ilość odsłon: 2622
Komentarze
piwoniewiersze
kwiecień 19, 2018 13:33
Dzięki.
Tomek
kwiecień 18, 2018 08:26
Ładnie płynie, dobrze mi się czyta. "Zbieram brzozowe kijki" i cały kontekst wokół tego też mi się podoba. - Jakoś lubię smutne wiersze. I neologizmy też.
Pozdrawiam.
piwoniewiersze
kwiecień 18, 2018 07:50
Czegoś mi brakowało w ostatniej zwrotce - dodałam "mój" i "twój".
Ciekawi mnie jak to się czyta?
piwoniewiersze
kwiecień 12, 2018 09:59
O tak, Leszku zbyt nachalne.
Leszek.J
kwiecień 11, 2018 20:20
Znam takie obrazki zbyt często i zbyt wiele.
Pozdrawiam
aidegaart
kwiecień 10, 2018 14:46
Howgh!
piwoniewiersze
kwiecień 10, 2018 14:09
Dziękuję aid, już przycięłam i tak zostawię. Dzięki mgło.
Konto usunięte
kwiecień 10, 2018 13:42
Zgadzam się z aidem
aidegaart
kwiecień 10, 2018 13:30
Bardzo dobry wiersz. Płynna narracja, czyta się jednym tchem. Po co zmieniać coś, co działa? Im bardziej będziesz mieszać, tym bliżej będziesz tytułu,a za to Cię ochrzanią, że pretensjonalny. Jest naprawdę dobrze. Pozdrawiam
grzybowa
kwiecień 10, 2018 13:10
imho mało: )