Brozic
DO SAMOTNOŚCI
Samotności! do ciebie biegnę jak do wody Z codziennych życia upałów; Z jakąż rozkoszą padam w jasne, czyste chłody Twych niezgłębionych kryształów. Nurzam się i wybijam w myślach nad myślami, Igram z nimi jak z falami; Aż ostygły, znużony, złożę moje zwłoki- Choć na chwilę-w sen głęboki. Tyś mój żywioł: ach, za cóż te jasnych wód szyby Studzą mi serce, zmysły zaciemniają mrokiem, I za cóz znowu muszę, na kształt ptaka-ryby, Wyrywać się w powietrze słońca szukać okiem? I bez oddechu w górze, bez ciepła na dole, Równie jestem wygnańcem w oboim żywiole.
Ilość odsłon: 1315
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.