Dziwna
kiedy tęsknią fale
przecież nasze historie są zupełnie inne.
coś, kiedyś, o tej samej porze
przywiodło nas w to samo miejsce.
klątwa? przeznaczenie?
nasze tajemnicze życzenie?
wiedziałam, że to ty,
a ty wiedziałeś, że to ja.
poczekałeś, mimo że wyszłam dużo później.
szliśmy i szliśmy.
i smutek stawał się bielszy.
chował się w fałdach przepastnego mroku.
fale uwalniały piaszczysty, rozległy brzeg,
a w dali rozlewał się nagi turkus.
mówiłeś - nie oglądajmy się za siebie.
i stąpaliśmy w wyśniony krajobraz,
tu i teraz,
kołysaliśmy się w pienistej kąpieli,
pozwalając ponieść się prądom,
by nie dosięgnął nas żaden ląd,
by zatarły się wszelkie granice.
i krzyczeliśmy z rozkosznego bólu,
i płynęła ponad nami muzyka, a puls
szaleńczo kołatał się w skroniach.
i nie można było zawrócić,
bo dotarliśmy tam,
skąd już nie ma powrotu,
tam gdzie dopełnia się czas,
gdzie wybucha błękit,szafir i amarant
splecione jedną sekundą,
obejmują tęczą świat.
Ilość odsłon: 1168
Komentarze
Dziwna
maj 04, 2018 22:56
cześć!
grzybowa, fakt, wersyfikacja była całkowicie przypadkowa, bo potraktowałam tekst jako prozę, no może poetycką i zapisałam po prostu - w słupku
ale po Twoim komentarzu, zdałam sobie sprawę, że zadzieje się coś na plus dla tekstu, gdy wprowadzę jako taki porządek w wersach.
co do "się" to też się zastanawiałam
co do perły też się zastanawiałam
może zakończę na "obejmują świat" albo dodam "tęczą"
jeszcze pomyślę
w każdym bądź razie dziękuję za słuszne uwagi
Leszku, wyszło, wyszło:)
też myślę, że to taka proza poetycka
pozdrawiam ciepło:)
Leszek.J
maj 04, 2018 21:07
Nieczęsto zdarzają się takie udane randki, pewnie coś z tego wyszło.
Tekst prozo-poetycki jest ok.
Pozdrawiam
grzybowa
maj 04, 2018 15:47
wersyfikacja jest przypadkowa
to źle
wers "i stąpaliśmy w wyśniony krajobraz"
lepiej by się wtapiał w tekst z liczbą mnogą
"i stąpaliśmy w (...) krajobrazy"
zamiast "wyśniony" - jakiś mniej banalny przymiotnik i na 2 sylaby
"kołatał [się] w skroniach" - się bym wywaliła, bo to nie jest czasownik zwrotny (chyba, głowy nie dam za tu uciąć)
wiersz skończyłabym o jeden wers szybciej, ta tęczowa perła jest strasznie pensjonarska, a sekunda dobrze by kończyła tekst
grzybowa
maj 04, 2018 15:47
wersyfikacja jest przypadkowa
to źle
wers "i stąpaliśmy w wyśniony krajobraz"
lepiej by się wtapiał w tekst z liczbą mnogą
"i stąpaliśmy w (...) krajobrazy"
zamiast "wyśniony" - jakiś mniej banalny przymiotnik i na 2 sylaby
"kołatał [się] w skroniach" - się bym wywaliła, bo to nie jest czasownik zwrotny (chyba, głowy nie dam za tu uciąć)
wiersz skończyłabym o jeden wers szybciej, ta tęczowa perła jest strasznie pensjonarska, a sekunda dobrze by kończyła tekst
Dziwna
maj 04, 2018 13:16
***:)
Joanna-d-m
maj 04, 2018 13:05
Oj, pisałyśmy chyba w tym samym czasie. Buziaki :)))
Dziwna
maj 04, 2018 12:59
dziękuję za odwiedziny:)
Joasiu, mówisz, że nie gra stylistycznie
możliwe, możliwe
pomyślę nad tym
dzięki
mars, aj tam zaraz egzaltacja
po prostu zachwyt współmierny do intensywności barw
aaa! ... i zamieszczony w kontenerze z prozą:)
ale dzięki
pozdrawiam ciepło:)
Joanna-d-m
maj 04, 2018 12:51
Przeczytałam dzisiaj jeszcze raz l wszystko mi gra. Przepraszam Ewa. Uwagi nie było. Pozdrawiam :)
x l a x
maj 03, 2018 20:58
Pseudopoetycka egzaltacja o kolorach... Pozdrawiam
Joanna-d-m
maj 03, 2018 20:43
Dałam ponieść się słowom no i poczułam, że i ja tam mogłam być.
Pozdrawiam :)
Jedyna uwaga:
„i stąpaliśmy w wyśniony krajobraz,”
coś mi stylistycznie nie gra