Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Najpierw były ćwiczenia gimnastyczne. Chodziło o to, żeby wszystkich podzielić na dwie równe grupy i żeby ten podział odcisnął piętno w ich świadomości. Dzięki fikołkom i pajacykom, wykonywanym pod gazetką ścienną z kolorowymi rysunkami i koślawym napisem: „Jak wyobrażam sobie dorosłość”, można było w nich utrwalić poczucie winy albo bezrefleksyjny stosunek do otaczającej rzeczywistości. 

Gołym okiem było widać, które dzieci wyrosną na zwyczajnych dorosłych, stąpających twardo po ziemi, a które będą się zmagać z przeszłością. Chodziło o formalny podział, nazywany przez Panią od ćwiczeń „pasowaniem na przyszłego dorosłego”.  

Kudłaty chłopak znalazł się w grupie dzieci, które wbrew sobie ubierano w kolorowe rajstopki i fartuszki z ogromnymi kieszonkami. Całymi dniami musiał budować zamki z klocków albo pić przypalone mleko. Pod językiem miał schowane sznurowadło. Na czarną godzinę.

Na koniec dnia, wszyscy mieli uformować dwie kolejki, zgodnie z przynależnością do określonej grupy. Dzieci z grupy bezrefleksyjnych dostawały kisiel wiśniowy, a te z grupy przyszłych poetów, samobójców i społecznie nieprzystosowanych dostawały na deser kijem od szczotki.      

Głośniczek nad drzwiami celowo przekręcał wywoływane nazwiska, żeby potęgować u dzieci niepewność, czy aby to wszystko kiedyś się skończy.

Przedszkole zbudowano na drugim brzegu rzeki i żeby się do niego dostać, trzeba było przejść po dziurawym moście, jak w rytuałach przejścia. Chodziło o to, żeby uciekające myśli gubiły cały porządek działań. Kudłaty zapominał, że tam oto jest drugi brzeg, a tutaj gubił się jego czas.

- Są mosty, po których się przechodzi, gdy nie ma dokąd, pod którymi się mieszka, gdy nie ma gdzie i takie, z których się skacze, gdy nie ma jak – powiedziała kiedyś matka kudłatego chłopaka, a spróchniałe deski jęknęły w ekstatycznym uniesieniu.

Ilość odsłon: 1121

Komentarze

maj 06, 2018 09:17

Dziękuję!

maj 05, 2018 21:02

To przedszkole jest inne od wszystkich i chyba dobrze że nie ma finału, jest neutralnie z pozytywem.
Pozdrawiam

maj 05, 2018 11:47

A co ja ci będę komentował. Napiszę, jak mi się nie będzie podobać.
Tu to otwarte zakończenie jest trochę dziwne, nie łapię. Może dlatego, że domagam się oczywistości?
Pozdrawiam.

maj 05, 2018 11:47

A co ja ci będę komentował. Napiszę, jak mi się nie będzie podobać.
Tu to otwarte zakończenie jest trochę dziwne, nie łapię. Może dlatego, że domagam się oczywistości?
Pozdrawiam.

maj 05, 2018 11:18

Dziękuję I pozdrawiam!

maj 04, 2018 21:57

Szkoła a raczej przedszkole przetrwania.
Ciekawie, ciekawie.
Pozdrawiam