za swoich bezczelnych lat miałem tendencję do wyskakiwania na stacji Borowiki i reszta drogi mknęła przez lasy śpiewająco i to pieszo. nie miałem mikrego głosu, ale pamięć do "przebojów" nader krótką i na podstawie śladów po znanych wersach budowałem własne wersje i się kilka razy złapałem na tym, że towarzystwo w wędrówce nie miało o tym pojęcia. i szła dyskusja, co tekściarz chciał nam opowiedzieć.
co chciał, to chciał, ale liczy się, co my odczytaliśmy i co nam przypasowało. do miłego.
Milo

kurczaczek, ja tylko hebr. wokalizowany czytam
jakieś ajwaj czy cóś mi wychodzi :)

אוי־וויי!אוי־וויי!
rozpieszczony czytelnik nie opowiedział sobie swojej wersji tej historii ;-)
Ale wszystko przed nami, a po nas i potop zbędnym się okaże

bardzo ładnie się zaczyna

a potem zaczyna się trochę ruiniarsko robić
co dla tematu i rekwizytów idzie wytłumaczyć
ale rozczarowuje (bo autor rozpieścił)

fajny jest wers pepiczkowo - szczygłowy jeszcze, bo tak się barwniej przy tych antycznych kanelurach robi

i fajnie złączyło moiry z memento mori w warstwie brzmienia (bo w znaczeniowej to jasne, że klamrzy)

Czas przerwać nić, - chyba tak lepiej, bo wg mnie ta końcówka to jakiś bełkot jest, mam nadzieję, że się mylę...

byłoby super i tak
będzie, gdy z innej przeglądarki skorzystam
IE jest niereformowalny

"nić przerwać czas" - matko, nie rozumiem, ale czuję że to jakiś bełkot, może ktoś cóś podpowie, poczekam na inne komentarze...

"gdyby pies nie zerwał się z białego legowiska,
zabrakłoby nam jedynie manny.
dla innych pastwiska świeżo wykoszone,
dwa pasma niebieskiej łąki.
nie bójcie się tarzać i klękać. porządnie ukwiecony
sznur okręcony dookoła szyi, a wieniec na głowie
zupełnie nie od parady.

drogie ręce. ku gwieździe toast wznoszę i wzrok.

oto kamienny blok między świątyniami.
miejsce pobożnych ablucji.
ile w tym prawdy,
tyle pepiczków w gościnie u szczygła.
ani grama przesady i zbędnej piany.
moje panny ze szczytu fontanny:
nić przerwać czas."

...natenprzykład