aidegaart
klucz
wstaję bo deszcz za oknem praży
syrena z pobliskiego szpitala
wypływa na żer
najbliższy port najbliższy sklep
jeśli jestem w rosji to spasiba
i oddaję głos do studia
jeśli w twoim śnie to
przestanę liczyć grzechy
zacznę od blizn na brzuchu
powoli zejdę do piwnicy
winnicy prawdziwych lęków
wytrawnych jak żółć - kolor słońca
cały czas trzymam się barierki
liczę na wyjście z niezręcznie
postawionych bloków
Ilość odsłon: 2770
Komentarze
Leszek.J
maj 09, 2018 20:18
Jest tu taki klimacik który da się połknąć.
Pozdrawiam
grzybowa
maj 09, 2018 19:02
pierwszy wers jest nie na Twój poziom
i nie na poziom tego wiersza
a w puencie przełamanie
liczę na wyjście z niezręcznie / postawionych bloków
ok, może i w dobrym miejscu, ale jeśli tu, to trzeba by to uładnić, bo czytanie wersu "liczę na wyjście z niezręcznie" - nie jest przyjemne
może w innym miejscu by to uszło, ale nie w koniuszku
poza tym bardzo mi się podoba