Dorota
folder
zapiszę nas chronologicznie. od pierwszego zderzenia spojrzeń by
zawsze móc cicho wrócić do początku. bo na początku nie było słowa.
było wpatrywanie się aż do impulsu który nauczył składać zdania
pojedyńcze. rozłożone jak ramiona. nogi. rozedrgane w środku
miasta są pełne takich jak my więc
zapiszę nas chronologicznie pod nazwą tak było zanim
pamięć zaczęla pomijać szczegóły. ciepłe akwarele zaklejać warstwowo
tanimi plakatami zrywanymi z łatwością
gdy nasiąkną deszczem.
zapiszę nas chronologicznie żeby nie bać się zasnąć.
patrzeć w okno po przebudzeniu i wciąż pamiętać żywe kolory
wsunięte we mnie jak list pisany pod wpływem
emocji bez skreśleń. bez słów które każą zastanawiać się
nad znaczeniami przypadków w sposobie trzymania ręki
na każdym z najmniejszych plików.
Komentarze
Ronin
lipiec 06, 2018 10:11
Udany tekst. Brawo.
Dorota
lipiec 04, 2018 21:34
Dziękuję bardzo za czytanie Maks, Janusz...
w.l.d - nawet koniec czegoś ... spraw/uczuć/rzeczy, nie oznacza, że to jest również koniec wspomnień...różnie to bywa....czasami chcemy, czasami nie chcemy pamiętać...ale chyba nie ma sensu tego drążyć , to tylko moje widzenie :)
pozdrawiam ciepło i przepraszam za ten poślizg z odpowiedzią :)
Janusz.W
maj 17, 2018 04:16
osobiście czytam to jak opowiadanie wątek jest ciekawy i ciekawe słownictwo ))pozdrawiam Dorota
Konto usunięte
maj 17, 2018 01:30
Bądźmy szczerzy? Tu nie ma czego poprawiać. Bardzo ładnie. Dla statystyk: opinia pozytywna. Pozdr
w.l.d.
maj 16, 2018 22:44
ponieważ ma być chronologicznie, odebrałam sen jako śmierć - nie tylko taką dosłowna, ale i jako koniec różnych rzeczy/spraw/uczuć.
ale tak to już jest z wrażliwymi czytelnikami
i... tym bardziej sie nie broni. hej!
Dorota
maj 16, 2018 22:19
w.l.d. - dzięki za przeczytanie i uwagi.
ale po to te dwie wymienione frazy rozdzieliłam, żeby ich nie łączyć :)
natomiast z tym spaniem i przebudzeniem musi tak zostać, bo nie chodzi o widzenie czegoś w oknie....raczej o to, żeby nie zapomnieć snu gdy się w to okno spojrzy (podobno tak jest ;))
ale być może zmienię jeszcze co nieco... pozdrawiam :)
w.l.d.
maj 16, 2018 21:42
"pamięć zaczęla pomijać szczegóły. ciepłe akwarele zaklejać warstwowo"
a potem
"patrzeć w okno po przebudzeniu i wciąż pamiętać żywe kolory"
to dla mnie za dużo grzybów w barszczu.
podobnie na poczatku trzeciej; z tym spaniem i przebudzeniem
chyba wolę zapisać "żeby widzieć w oknie"
i zdecydowanie nie "od pierwszego zderzenia spojrzeń", ale rozumiem, że mowę odjęło,
he, he ;)
Dorota
maj 16, 2018 21:12
Tomku, Davidzie, MiaMia, grzybowa - bardzo Wam wszystkim dziękuję za wizytę, poczytanie i zostawione słówko... pozdrawiam ciepło :)
grzybowa
maj 16, 2018 18:58
trochę waty napchałaś, ale pomiędzy nią są przyjemne kawałki, takie np. jak ten namokłe plakaty, bardzo organoleptyczny niemalże kawałek to jest
MiaMia
maj 16, 2018 09:43
Przeczytałam trzy razay i za każdym razem podobał mi się bardziej.
Pozdrawiam, M