Marcin Legenza
Fragment
Już wspominałem, że dootoczne gwiazdy są znane, nazwane,
A nikt nie napomni jak, a są starsze od słów, które są (w większości)
Starsze od niektórych z ludzi, którzy ich nie czytali i ich nie znają,
Ani ich, ani przeżywających ich drzew, nawet tych drzew
Na papier, czy tych, jak materiał afrykański, na ich meble.
Znam te zjawiska jak koncentracyzm* słownika ortograficznego,
Jak lanie wody, które jest jak kamień w wodę. Każdy pieniądz
To odurzenie. Znasz jego wartość? Masz jakieś wartości?
- Złudzenie... twoje. Niewinna i pacjent, plastik i pierwiastki
Chemiczne, te "oczka" i nienawiść, widziana od wewnątrz,
Ukrywana jak anonim, bezcenna, dążącym do mordu -
Nie mam zamiaru z tym koegzystować, i to raczej nigdy.
To jak gra w czaszki, czy bezistocie, o którym pewnie nie wiesz.
Nacja, te parę tych samych słów, państwo teoretyczne i
Smoczek w moich ustach z tych czy różnych takich powodów,
Bo czuję się jak niemowlę w takim świecie ludzkiej głupoty.
Aspołeczny znajomy nie wiedział, że szalik jest jak krawat, gusta.
Znajomy to Otte, dla którego doba jest już za krótka... Hologram...
I mój palec wskazujący w miękko zgiętej dłoni w pięść, pokazujący
Ruchem w dół i górę, że dookoła palca i mnie jest jedynie cały kosmos...
Działo się to w roku dwutysięcznym dwunastym, tedy miałem ony pomysł
Na urzeczywistnienie całego wszechświata na przykładzie palca.
Nauka mówi inaczej niźli ludzie, wiem o zawsze i o nigdy,
O wszystkim i wszystkich, że z czegoś się składamy, że...
Będzie co będzie z onymi ciałami niebieskimi, tak jak i z nami.
Przecież - jestem światem - używając popularnego słowa -
Jak każda z istot, inaczej: konsekwencją aksjomatu wyboru,
Mówiąc o materialistycznym realizmie. Ta jakaś demokracja
Po siedemnastej, te kilka sekund myślenia, jak im na złość,
Wolno i niezobowiązująco, na złość przeciwnikom myślenia.
Co robią słowa książek? Skąd one ekstremizmy? Dlaczego?
Materia rzeczy, znam drogę drogi, znam siebie, chociaż wcale
Tego nie chcesz; prawie nigdy nikogo nie słuchałem, ponieważ
Od wczesnych lat młodości byłem świadom, że jest "coś"
Więcej i lepiej, niż mówiono w dootoczeniu jakie poznawałem.
A dzisiaj za oknem stała mewa tuż obok kamery na budynku prywatnej
Firmy ochroniarskiej, i były, kamera i mewa, w prawie identycznych
Kolorach; matowych, ciemnych, brudnych, żywych, a białych.
Czarny to już kolor bogactwa, co jest dla mnie teraz mylące, ale
Przyjmuje się tym, tak jak przejmuję się odbiciem w lustrze.
koncentracyzm* - wymyśliłem to pojęcie; wzięło się, co nasuwa się automatycznie, od obozów koncentracyjnych, a także od koncentracji, kondensacji, czy całkowitego skupienia, widuję też koncentracyzm w reżyserskiej sztuce filmowej i malarstwie itd.
Komentarze
Janusz.W
maj 20, 2018 14:39
utoczone gwiazdy są starsze od słów
starsze od dotyku niektórych z ludzi
starsze od drzew przeżywających rozczarowanie
grzybowa
maj 20, 2018 14:20
ja się przyznam, że z wrodzonego lenistwa weszłam, zobaczyłam dużo liter i wyszłam bez czytania
ale może wieczorem, jak wypocznę, spróbuję się wziąć z bykiem za rogi...
Marcin Legenza
maj 20, 2018 14:16
Nie widzę komentarzy, może spytam jaki jest dla Was ten wiersz, po poprawkach i korektach?