Norton2
Leśny Armagedon albo sen Piotra
Ta fala
sunąca łąką czarnym bitem groźna
otworzyła
lasu korzenne podwoje
chmura
setką lawin biegnąca przecinką
zdławiła
żyworodny lasu przekładaniec
strach
przemknął pod bukiem lęk przeleciał sosny
ptasie
skrzydło musnęło kwiatowy dzwoneczek
śmierć jak
alfabet rozrzuciła kościane festony
pazurkowy
szlaczek puchowy i krwisty
biegnie za
tobą Piotrze lisim krokiem biegnie
trochę
czasu straci na skalne przekręty
trochę siły
umknie na wodnych siklawach
ale już cię
chwyta już kolcem rozdziera
twój Armagedon jeszcze snem się zdaje
już nie
snem się buduje lecz drżeniem korzeni
lasu
ptasiego skrzekiem i skowytem wiatru
zejdź ze
ścieżki i szukaj ucieczki przed świtem
Ilość odsłon: 963
Komentarze
Norton2
maj 26, 2018 19:27
Armagedon, bo dla lasu trzęsienie ziemi jest czymś niszczącym. Wiersz jest opowieścią o prawdziwym trzęsieniu ziemi. Opowiedział mi o nim znajomy łazik leśny. Powiedział "to było ja senny koszmar" . I nie ma tu żadnych seksualnych odnośników. Sosny drżały jak żywe istoty. Piotr uciekał a przewracana ziemia biegła za nim wielki kret. To było gdzieś na Bałkanach. Już nigdy tam nie pojechał . Pozdrawiam
p.s.
Uwielbiam truskawki w czekoladzie
Tomek
maj 25, 2018 21:58
"przeleciał sosnę"?
I dlaczego *armagedon?
Pozdrawiam.
Leszek.J
maj 25, 2018 20:17
Widać oswojony ten Armagedon, taki niestraszny do przeżycia
grzybowa
maj 23, 2018 18:57
Twoje wiersze są dla mnie jak truskawki w czekoladzie.
Lubię truskawki, Bardzo. Lubię czekoladę. Bardzo.
Ale truskawki w czekoladzie mi nie smakują.
Truskawkami niech będą obrazy, z jakich tworzysz wiersz, czekoladą - niektóre słowa i ich połączenia.
może po prostu powinnam się do tej dykcji przyzwyczaić, tak czy inaczej wiersz zostaje w pamięci z powodu czekolady i truskawek