Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nie miał kto go nauczyć, jak być ojcem. Dziadek umarł wcześnie, schizofrenogenna babcia wychowała kilkoro, chorych psychicznie, dzieci. Opuścił dom w wieku czternastu lat, nie zdążył zwariować. – Zawsze miał szczęście w życiu.
Rzucony w duże miasto, musiał radzić sobie sam. Gdy jeszcze pracował brat - przesyłał mu pieniądze. Ojciec dobrze się uczył, zaczął zarabiać na lekcjach dawanych słabszym kolegom. Wychowywał go akademik, później moja matka.
Pamiętam, jak opowiadał o Kosmosie, uczył matematyki, w podstawówce miałem paski na świadectwach.
Wyszedł z domu, gdy miałem dziesięć lat, zostałem ojcem dużo młodszego brata. Dwunastoletni ojciec jest dobrym wzorem dla dziecka, dobrze się z nim bawi w komunistyczne klocki, układają miasta… "Nad wiek dojrzały" umiałem zająć się Młodym.

…wczoraj znowu wybrałem pracę. Żona szalała ze złości. - "Nad wiek dojrzałość" spłatała figla robiąc ze mnie dziadka.
Nie miał kto nauczyć, jak być ojcem.

Ilość odsłon: 2601

Komentarze

czerwiec 06, 2018 10:20

Pozdrawiam.

czerwiec 06, 2018 10:19

Joanno, z małej wsi, gdzie nie dojeżdżał PKS, można tylko rzucić się w duże miasto. To nie jest przejazd, to skok przez przepaść.
Leszku, dzięki

czerwiec 05, 2018 21:32

Teraz się poukładało ;)

czerwiec 05, 2018 21:11

Obiecałam, więc jestem.
Owszem widzę zmiany ale dalej upieram się nad "Rzucony" (?) -
no dobrze, niech tak będzie - ja i tak czytam sobie:
W dużym mieście...

Pozdrawiam





czerwiec 04, 2018 21:15

Moja czytelnicza też

czerwiec 03, 2018 21:57

Widać, wena dała sobie wychodne...
Pozdrawiam, Leszku.

czerwiec 03, 2018 21:48

Jak na prozę to ten tekst jest dość zawiły, trzeba się dobrze wczytywać by wiedzieć kto jest kim.
Pozdrawiam

czerwiec 03, 2018 21:23

Cieszę się :)))
bo mam zamiar wrócić.

czerwiec 03, 2018 21:00

Dzięki, Joanno, przejrzę.
Pozdrawiam.

czerwiec 03, 2018 20:59

Poukładane chronologicznie. Najpierw dziadek narratora, później jego ojciec i sam narrator. To nie miała być drastyczna historia. Zwyczajna, opisująca powszechne zjawisko. Tylko, że z pokolenia na pokolenie.
Pozdrawiam.