Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

szwędanie bezpańskie przybliża 
na mrocznej ulicy pod niekształtną masą listowia
odczuwalne jest nieróbstwo mojego cienia
 
to tyle samojebki o mnie 
świat zatacza okrąg i brak pierdolonej fabuły
księzyc przed świtem wyrzuca z siebie światło 

kolejne pokolenie umiera  
twarz albo wiele jej odsłon nie dało odpowiedzi 
ostatnie namaszczenie  nie dociera  już do źrenic
wysypana z kieszeni burza wzmaga wiatr


odgłos greckiej pieśni  pachnie w powietrzu nonsensem 
(na miękkiej łące wśród kwiatów wiosennych
pokochasz widok dziewczyny)


ostatnia cząstka uzupełnia przyrodę
rozkładająca się cisza w bałwanach przynosi ulgę

tylko mewy ostrzą dzioby  nad urwiskiem 
i nie potrafią zrozumieć bezimiennych płynących do  kolejnego brzegu   




wznoszą się i opadają myśli by w mroku wykiełkować

Ilość odsłon: 2693

Komentarze

czerwiec 30, 2018 21:42

Jedyne udane dwa wersy: "tylko mewy ostrzą dzioby nad urwiskiem// i nie potrafią zrozumieć bezimiennych płynących do kolejnego brzegu". Reszta mocno nieprzemyślana i z błędami. Pozdrawiam

czerwiec 30, 2018 20:35

Janusz!!
Widzę pewna zależność w tym spierdolonym kraju!?
Pytanie który to kraj !? -:))
Jak świeci słonce to wiatr wieje tak ze zrywa dachy
A jak jest pochmurno to piździ w h...
Całość na tak!! Zajebiaszcza treść, a zakończenie zaskakujące!!
Pozdro

czerwiec 30, 2018 20:35

Janusz!!
Widzę pewna zależność w tym spierdolonym kraju!?
Pytanie który to kraj !? -:))
Jak świeci słonce to wiatr wieje tak ze zrywa dachy
A jak jest pochmurno to piździ w h...
Całość na tak!! Zajebiaszcza treść, a zakończenie zaskakujące!!
Pozdro