Rafał Hille
poeta
zbierał okruchy słów z gazety
i jadł kaszankę z kolorowych magazynów
wpadał do butelki odmierzyć czas
i brodził w fusach po kawie
biegał po mieście krzycząc
że poezja zwycięży
przekonał tak kilku z jego klatki
gdzie siedzieli zamknięci zupełnie za nic
żona ciągle dokuczała z powodu
zbytniej wrażliwości na kwestie kulinarne
marudził że nikt nie wie jak pisać wiersze
bo rymy metafory dziś już nie te
i semafor z metafor ciągle opuszczony
do połowy nóg jak gacie na macie
wątroba bolała coraz bardziej
i woda sięgała szyi gdy
zniknął nagle
gdzieś za jakimiś drzwiami
lub umarł
może sprzedaje bilety do kina
na nocne seanse
z popcornem i piwem
Ilość odsłon: 1134
Komentarze
Rafał Hille
wrzesień 21, 2018 21:59
Dzieki za komentarz
x l a x
lipiec 03, 2018 21:25
Jest opowiastka - być może prawdziwa. Jednak wszystko zbyt 'kawa-na-ławę'. Wersyfikację bym skorygował. Popraw sobie na "jakimiś". Pozdrawiam