Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

landszaft  na płótnie z żurawiem przy studni
muzyka Liszta I  kieliszek wina na stole 
i blask na rdzawo rudych  torach  przygasł

płomień  lampy  przyoblekał cienie
deszcz za oknem nie dawał za wygraną
w koronach drzew pisał nową partyturę

miasteczko  na  drugim brzegu
roślinność zdetronizowała po szczyty domostw
woń unosiła się w powietrzu 

czerwone ślepia  zagłuszyły spokój
rozszarpując worki po zbożu
niczym wzburzone morze uderzały o skały

w futrach i płaszczach zostawiały 
wygłodniałe potomstwo na przechowanie
gdy przebywały w wielkich skupiskach

instynktownie z nadchodzącym brzaskiem emigrowały 
po zmroku zdesperowana szarża atakowała dziecięce twarze
odchodząc bezszelestnie z ostatnim unerwieniem 


a ja kolejny raz stoję tyłem do świtu już zęby nie dosięgną źrenic
Ilość odsłon: 1248

Komentarze

lipiec 18, 2018 09:13

dziękuje za komentarz ,może i tajemniczo nie chce być w jednym nurcie próbuję uczę się pisać (prócz prozy) i nie mnie oceniać...zdrowia

lipiec 16, 2018 13:04

Wyszła ci poetycka proza. Trochę enigmatycznie. Pozdrawiam

lipiec 16, 2018 11:22

Witaj Joanno dziękuje za wgląd co do spraw tech ,,co nie co poprawiłem,,serdecznie pozdrawiam

lipiec 14, 2018 22:28

Uryna mi nie przeszkadza
natomiast dwa „wygłodniałe(a)” zbyt blisko siebie
i „nowa” zrób na nową
a tak poza tym -
przejmujący

Pozdrawiam

lipiec 14, 2018 22:11

dziękuje Leszku na komentarz)))

lipiec 13, 2018 21:45

Jest pewien klimat w tym wierszu, nie pasuje tylko uryna unosząca się w powietrzu.
Pozdrawiam