Wojtek Marek Gie
Owoc
Pani przyniosła jabłka
chciałem mandarynki
wiem miłość nie wybiera
a ja tak kocham kroić skórkę
Jabłko to owoc skażony
po co próbować kusić węża
zapachem tampona w ruczaju
tamta historia się nie odwróci
chociaż diabeł frasobliwy
czeka spolegliwie na chwilę
kiedy zajdzie pani
w niechcianą ciążę
po zjedzeniu ostatniej
pesteczki
Ilość odsłon: 1098
Komentarze
Wojtek Marek Gie
lipiec 21, 2018 04:26
Leszek - dokładnie!
Pestka to inaczej nasiono.
Nasiono w jabłku, które jest symbolem kuszenia, symbolem grzechu.
Czyli jeśli diabeł czeka to ten owoc, to nasiono, ta ciąża ...
Leszek.J
lipiec 20, 2018 21:51
Ato ciekawe, pestki mogą kiełkować... a później rosnąć i rosnąć...
Pozdrawiam
Konto usunięte
lipiec 19, 2018 17:56
i co i po co. nie wiem. jeśli ten txt ma coś w sobie to nie zauważyłem. po prostu.
Milo w likwidacji
lipiec 19, 2018 17:21
ależ gdzież bym się obrażał? po co się tak nadymać.
wieszczu! pisz tak dalej, ja monitor mogę czyścić codziennie.
Wojtek Marek Gie
lipiec 19, 2018 16:05
Milo - dzięki takim durnowatym "komentarzom" ten portal pustoszeje...
Parskaj dalej parskaj
Wkrótce przeistoczysz się w konia, a od konia tak już blisko do osła.
Życzę miłego sprzątania, najlepiej niewyparzony mi językiem
Wojtek Marek Gie
lipiec 19, 2018 16:00
Tomek - chcesz pornografii , no to masz Pornografię, czyli kompletne i i dosłownie i w przenośni, poniżejnie kobiety:
"Rzekł Fryderyk, wskazując palcem na jego spodnie, trochę za długie i walające się w ziemi. — Trzeba zawinąć nogawki. — Racja — powiedział. Pochylił się. Fryderyk rzekł. — Zaraz. Chwileczkę. Widać było, że nie przychodzi mu łatwo to, co ma powiedzieć. Ustawił się jakoś bokiem do nich, spojrzał przed siebie i głosem zachrypniętym, ale bardzo wyraźnie, powiedział: — Nie, zaraz. Niech ona zawinie. Powtórzył: — Niech ona zawinie. Było to bezwstydne — było włamaniem się w nich — było wyznaniem, że oczekuje od nich podniecenia, zróbcie to, tym mnie uraczycie, tego pragnę... Było wprowadzeniem ich w wymiar naszej żądzy, naszego o nich marzenia. Cisza ich zakłębiła się przez jedną sekundę. I przez jedną sekundę czekałem na rezultat tej bokiem stojącej bezczelności Fryderyka. To co nastąpiło było gładkie, posłuszne i łatwe, tak „łatwe", że prawie przyprawiało o zawrót głowy, jak bezszelestnie otwierająca się przepaść na równej drodze. Nic nie powiedziała. Tylko schyliwszy się, podwinęła mu nogawki, on zaś ani się ruszył; cisza ich ciał była absolutna, A gumna rozległość naga uderzyła, z dyszlami sterczącymi wozów drabiniastych, z korytem pękniętym, ze stodołą niedawno łataną, która świeciła plamą w brunatnym okręgu ziemi i drewna."
U mnie pornografii nie ma są majtki, ale nic na to nie poradzę na to, że zdewastowanym przez kulturę masową mózgom kojarzy się ten wyraz jednoznacznie.
życzę miłego czytania Gombrowicza
Milo w likwidacji
lipiec 19, 2018 12:34
parsknąłłłłłłłłłem i miałem odrobinę sprzątania
Tomek
lipiec 19, 2018 06:04
Pornol się wycisza? Nie komentowałem poprzedniego tekstu, bo mi się nie chciało, ale to jakiś cykl?