Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

W sklepie pasmanteryjno-odzieżowym z punktem repasacji pończoch panowała leniwa cisza, przerywana odgłosami rozchlapywanej wody, której hektolitry lały się z nieba już trzeci dzień. Kierownik stał z rękami założonymi do tyłu i gapił się na spływające po wystawowym oknie krople deszczu.

- Całe życie zmarnowałem, chcąc przeniknąć kobiecą naturę – westchnął, nie odrywając wzroku od sklepowej witryny.

- Czy uważa pan kierownik, że to był czas stracony? – zapytała repasaczka, przerwawszy podnoszenie oczka.

- Nie to chciałem powiedzieć – odpowiedział zawstydzony kierownik, który zawsze głośno myślał i potem musiał się z tego tłumaczyć. – Ja świata bez was nie widzę, dziewczynki.

- Ale sam pan kierownik powiedział, że stracony… - wtrąciła się ekspedientka.

Kierownik uciekł do swojej kanciapy na zapleczu, ale po chwili wrócił, mając w głowie gotową odpowiedź.

- Wiecie dziewczynki, że ja mam do was ogromną słabość i nie wyobrażam sobie bez was życia, ale… - i tutaj przerwał, bo gdyby wypowiedział jeszcze jedno słowo, to pewnie by się rozpłakał ze wzruszenia albo z powodu wrodzonej nieśmiałości.

- A czy nie zechciałby pan kierownik nastawić wodę na herbatę? – zaproponowała repasaczka.

- No właśnie to chciałem zaproponować! – krzyknął kierownik i pobiegł na zaplecze.

- Cudowny, wrażliwy człowiek z tego naszego kierownika – westchnęła ekspedientka.

Ilość odsłon: 1301

Komentarze

lipiec 23, 2018 16:23

Dzięki!

lipiec 22, 2018 21:27

...dopracowany na maksa, np. "- Czy uważa pan kierownik, że to był czas stracony? – zapytała repasaczka, przerwawszy podnoszenie oczka."
Wyższa półka.
Pozdr.

lipiec 22, 2018 21:25

O punkcie repasacji już było. Tylko co innego tam naprawiano.
Uroczy wiersz (proza?) o kobietach :)
Pozdrawiam.

lipiec 22, 2018 19:11

Można sobie powspominać, takich punktów już dawno nie ma, ale pamięta się, pamięta.
Pozdrawiam

lipiec 20, 2018 21:41

To ja Wam wszystkim dziękuję!

lu*

2-5

lipiec 20, 2018 21:37

W tytule przykleiło się "m"?

Resztę jak zwykle, czytam zachłannie z "luuśmiechem", takim jak lubię - szczerym, niewinnym, nadziejnym,dziecięcym, dojrzałym, gapiszonowym, rozmarzonym, konkretnym luuśmiechem. Tak.
No i kolejny raz dziękuję! :)

lipiec 20, 2018 21:02

Jest niezaprzeczalnie trafny klimat. Popraw sobie tytuł. Pozdrawiam

lipiec 20, 2018 20:57

Brak słońca, deszcz
i spływające po szybach strużkami jego krople
jak łzy - to
taki epizod krótkotrwałego przygnębienia
czy występowanie szybko ustępującego smutku
ale podoba mi się ten szef
i takie pisanie

Pozdrawiam

tylko popraw (skasuj „m” w tytule)

lipiec 20, 2018 16:48

Mam nadzieję, że Kudłaty mi wybaczy :) Dzięki za wizytę

lipiec 20, 2018 16:25

Choć nie ma tu kudłatego chłopaka, to nastrój w utworze jest taki, jakby chłopak był.:)