notic
studium filozofii wschodu
studiuję instrukcję obsługi atari
gdy wczytuję international karate championship
w instalacji elektrycznej magnetofonu
karatecy rozbijają beton głowami
znaki interpunkcyjne na klawiaturze
to litery japońskiego alfabetu
krzaczki wyświetlane na monitorze
zablokowałem kopnięcia albo tylko wymyślam
że napiłem się schłodzonej sake
zrozumienie instrukcji atari
dobrze wpływa na uderzenie z wyskoku
https://www.youtube.com/watch?v=4puoVGx62n4
Ilość odsłon: 1152
Komentarze
imre
lipiec 28, 2018 02:22
Nie wszystko mi się podoba ale nie musi. Ogólnie ciekawie poprowadzony tekst.
No i tak myślę, że to niesłychana rzecz: od tak wielu lat Chiny weszły pełną gębą (jeśli mogę tak powiedzieć) do naszych domów: jedzą z nami, biorą prysznic, czuć je spoconymi ubraniami i kto wie czym jeszcze: wiedzą o nas prawie wszystko dostosowując ich-nasze produkty do naszych potrzeb. A my? Znamy krzaczki ale już nie ich znaczenie, mur jest tylko obrazkiem z opisem... W sumie szkoda że o tym kraju tak mało się mówi. Choć mogę się mylić. W końcu dotykamy ich na codzień...
Pozdrawiam
x l a x
lipiec 26, 2018 12:53
"w instalacji elektrycznej magnetofonu karatecy rozbijają beton głowami" - nie jest to prawdą, gdyż magnetofon służył tylko do wgrania gry do pamięci układu Atari ;-) Ale pomysł oryginalny.
notic
lipiec 26, 2018 11:31
Wojtek - dzięki za komentarz, to były takie czasy. Na bazarach można było dostać wszystko, ruskie gierki, błystki wędkarskie i właśnie m.in. gry na atari, dznx
Leszek - motywy w wierszu są tylko pretekstem do ułożenia jego konstrukcji i paralel
Leszek.J
lipiec 25, 2018 20:13
Pamiętam tamte komputery, ale czy o to tu chodzi?
Wojtek Marek Gie
lipiec 25, 2018 03:52
Świetny wiersz.
Gospodarka globalna, trochę sentymentalnie podana.
Atari to chyba lata 80 - dziesiąte.
Czyżby to był czas kiedy zaczęła się inwazja Wschodu?
My mamy się uczyć japońskiego chińskiego hiszpańskiego arabskiego, ale oczywiście z drugiej strony...cisza
Nie tak dawno temu kolega był w Chinach i przywiózł sobie telefon firmy Xioami, cała instrukcja była po chińsku.
A ja nie tak dawno byłem we Włoszech i kupiłem sobie Ferrari, takie napędzane baterią i zdalnie sterowane i cała instrukcja była po chińsku.