Leszek.J
Wyżarzanie stali
Był ciąg zdarzeń doczesnych nie było drugiego
biały obłok zakrywa jak śnieżnym całunem
śmierć minęła po drodze nawet nie machała
widząc białą chorągiew do krzywego drzewca
przywiązaną chwilowo jak żagiel co niesie
bezpowrotnie bo z prądem jak Golfstrom szerokim
tylko pieśni ulotne jętki jednodniowe
zawodziły aż księżyc zgarbił się żałośnie.
Wiosna przeszła bokiem wszystkie pory naraz
chmury walkę ze słońcem wygrały 3:0
aż piorun rozłupał nierówne połowy.
Ilość odsłon: 1081
Komentarze
Leszek.J
lipiec 29, 2018 19:43
Tak Saszo, to kiszka a że połowy mogą być nierówne to wiemy.
Pozdrawiam
Leszek.J
lipiec 29, 2018 19:41
Witaj Joasiu, byłem krytykowany za kawonaławizm teraz pewnie przesadziłem z enigmą, następnym razem postaram się wypośrodkować.
Pozdrawiam
Dzięki Grzegorzu za zajrzenie i ślad
Pozdrawiam
Konto usunięte
lipiec 29, 2018 13:15
Ogólnie kiszka, ale o czym to jest?
Konto usunięte
lipiec 29, 2018 13:14
Stek na steku
Puenta chmury walkę ze słońcem wygrały 3:0
aż piorun rozłupał nierówne połowy.
aż ukazała się - nierówne połowy - od łowić nierówno- łowić oszukując?
Konto usunięte
lipiec 29, 2018 12:14
wygrały walkowerem więc. podoba mi się zamysł formy.
Joanna-d-m
lipiec 28, 2018 23:04
Utrudnione mam dzisiaj (precyzyjne) odniesienie się do tekstu
(zapewne muszę wrócić,
bywa,
że tak mam))
Pozdrawiam
Leszek.J
lipiec 27, 2018 19:47
Dzięki Imre za czytanie i zostawiony ślad, w sumie dobrze odczytałeś, coś takiego miałem na myśli.
3:0 bo tyle wynosi walkower.
Pozdrawiam serdecznie
imre
lipiec 27, 2018 00:26
Pomyślałem tu o hartowaniu ducha: pokonywanie przeszkód wzloty i upadki - to był ciąg zdarzeń i innego nie będzie.
Trochę nie rozumiem dlaczego "3:0" ale to szczegół. W sumie i tak wszystko zabierze niebo
Pozdrawiam serdecznie