point of view
Skąd się biorą kałuże
wspomnienia usychają jak łupież
oklejają kołnierze mijanych na ulicy
plama rozlanego rosołu
niedzielny stół z okami tłuszczu
łypią z pogardą
na małe spocone dłonie
wsiąkł w ciebie na zawsze
nocny jazgot bezzębnej sąsiadki
z dziurą w głowie zamiast
wypłukanego podłą wódką mózgu
siny tyłek ze śladami paska i tej sprzączki co najbardziej
jak gorzkość pierwszego wiosennego mlecza
całe życie chowasz się w krótkich spodenkach
przykładasz dłonie do oczu
po ciemność
znikąd kojącego dotyku
tylko suchość w ustach znajoma
fioletowe plamy strachu wyłażą na twarz
na zawsze uwięziony przy stole
teraz jesteś naprawdę nagi
w pustych kieszeniach
wyją krzywdy niczyje
majtające na krześle nogi
nie dosięgną
wypucowanej podłogi w pieprzoną jodełkę
nawet skarpeta odsłoni łydkę z siniakami
wisi jej to
i tylko pytanie zdziwionych oczu
odbijających się w kałuży pod stołem
skąd się taki wziąłeś
no pytam
skąd?
oklejają kołnierze mijanych na ulicy
plama rozlanego rosołu
niedzielny stół z okami tłuszczu
łypią z pogardą
na małe spocone dłonie
wsiąkł w ciebie na zawsze
nocny jazgot bezzębnej sąsiadki
z dziurą w głowie zamiast
wypłukanego podłą wódką mózgu
siny tyłek ze śladami paska i tej sprzączki co najbardziej
jak gorzkość pierwszego wiosennego mlecza
całe życie chowasz się w krótkich spodenkach
przykładasz dłonie do oczu
po ciemność
znikąd kojącego dotyku
tylko suchość w ustach znajoma
fioletowe plamy strachu wyłażą na twarz
na zawsze uwięziony przy stole
teraz jesteś naprawdę nagi
w pustych kieszeniach
wyją krzywdy niczyje
majtające na krześle nogi
nie dosięgną
wypucowanej podłogi w pieprzoną jodełkę
nawet skarpeta odsłoni łydkę z siniakami
wisi jej to
i tylko pytanie zdziwionych oczu
odbijających się w kałuży pod stołem
skąd się taki wziąłeś
no pytam
skąd?
Ilość odsłon: 2827
Komentarze
point of view
listopad 09, 2017 16:11
... ten, napisany 6 miesięcy temu też poprawiony
point of view
kwiecień 12, 2017 15:21
Pawle... fajnie że technicznie pomagasz szlifować... dzieki :)
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:43
z drugiej strony stracisz wówczas rytm (może więc warto poszukać innego rozwiązania).
... sorry za zamieszanie.
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:28
nie zaznaczyłem trzeciego NA
jest ich za dużo o jedno
stąd propozycja wycięcia "niedzielnego stołu"
jak rosół to wiadomo, że niedziela zresztą akurat to wydaje się najmniej ważne ;)
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:27
jest bdb
jeszcze jedno:
"oklejają kołnierze mijanych NA ulicy
plama rozlanego rosołu NA niedzielnym stole
z okami tłuszczu łypiącymi z pogardą
na małe spocone dłonie"
oklejają kołnierze mijanych na ulicy
plama rozlanego rosołu
z okami tłuszczu łypiącymi z pogardą
na małe spocone dłonie
co, Ty na to? ;)
Pozdrawiam Tomku.
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:23
Świetny tekst... i tyle.
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:19
Tomek bardzo często historia się powtarza ... ale czasami idzie też ze skrajności w skrajność ... wiem z własnego doświadczenia
Ja byłam bardzo niechcianym, niekochanym i bitym przez mamę dzieckiem ... teraz moją córkę chroniłabym najchętniej przed całym światem
Dobrze że ojciec jest mądrzejszy i mnie hamuję bo takie zagłaskanie bywa zgubne dla dziecka w przyszłości ... Ja będę wracać do tego wiersza
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:11
Dzieci czasem się skarżą. Częściej sądzą, że to "normalne". Skarg nikt nie słucha; "przecież kłamie". "Normalność" przeradza się w traumę, z której bardzo trudno jest wyjść. Dzieci mają swoje dzieci i historia - jakże często - się powtarza.
Pozdrawiam. Bardzo dobry wiersz.
Konto usunięte
kwiecień 12, 2017 12:05
Loguję się dla tego wiersza (ryzykowne, bo w pracy) . Tak bardzo mną poruszył, że nie mogę przejść obojętnie. To koszmar, który występuje niejednokrotnie obok np. u sąsiadów. Nie widzimy czasami nie chcemy a dzieci nie skarżą się – skąd może to biedactwo wiedzieć, że życie malucha może być piękne, uśmiechnięte i kolorowe, jeżeli żyje w ciągłym strachu (przed kolejnym upokorzeniem i batem) przecież innego nie zna. Co za wiersz! – bardzo, bardzo wzruszający. Zostanie długo w mojej pamięci może tak długo jak trauma u tego chłopca.
Pozdrawiam Autora i wszystkich Normalnych Rodziców.
z pogarda* dodaj ogonek do a (4 wers)
(tak, pieprzyć jodełkę i nie patrz tak głupio bo dobrze wiesz. Wycieraj suko!!!
- przepraszam za sukę ale nie usunę.)
point of view
kwiecień 12, 2017 11:43
... dziękuję za uwagi :)