Milo w likwidacji
obrazki z wystawy: odwirowany
kiedyś:
przemieszczałem się zazwyczaj opłotkami, by nie zakłócać krajobrazu.
witałem w milczeniu jego charakterystyczne punkty racząc się ulęgałkami.
cóż lepszego od soczystych gruszek i ich ściekającej po brodzie słodyczy.
może jedynie niepodrabialna kwaskowatość świeżego szczawiu.
podobno w przyrodzie nic nie ginie. trzeba jedynie wiedzieć
gdzie i czego szukać. oto szramy na najstarszych drzewach.
niemal jak moje.
drzwi zamykane na kunsztownie zdobiony przez kowala skobel
pered toboj chlopiec oni budut otkryte.
a przecież postanowiłem nie wracać.
tu i teraz:
przygraniczne wioski zasapały się nieco w wyścigu do europy.
na wpół wyludnione przykucnęły przy asfaltowych drogach.
choćby człowiek umieścił czerwone kawałki włóczki bądź pióra
kukułki między wierszami to wszystko, co było im pisane
wcześniej lub później musiało się zdarzyć.
pijąc powoli dereniówkę wypytywałem jej córkę: czy coś pamięta?
gdzie się podziali wszyscy ludzie. za oknem rozpanoszył się bez
na obejściu inny pies. są i wszędobylskie kurczęta zamierające
w bezruchu na dotknięcie cieniem gotowego spaść z nieba szulaka.
zwilżyła odruchowo pomięte usta. obiecałeś więcej nie przyjeżdżać.
niczego nam nie brakuje, a moje wspomnienia? złuszczyły się.
ot, jak ta farba z wejściowych drzwi.
Komentarze
Milo w likwidacji
wrzesień 17, 2018 22:33
@Mithril: skojarzenie jak najbardziej właściwe
@Nuria: pośród prozy życia prawie wszystko jest poezją
@Leszek: niby z tej, ale Bug jest sztuczną granicą.
Leszek.J
wrzesień 17, 2018 21:47
Zastanawiam się czy to jest z tej strony Bugu, czy tamtej?
Dobrze się czyta
Pozdrawiam
Nuria Nowak
wrzesień 17, 2018 21:26
Msz jest to świetna, dobrze skomponowana i...wkomponowana w otoczenie, proza poetycka.
Czytam z przyjemnością.
Mithril
wrzesień 17, 2018 16:44
https://www.youtube.com/watch?v=ZTU1eYjxNSg