Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Nastawiłem zegarek i zakręciłem kołem
polarnym, aby nie uciekać od nocy w noc.
Próbuję umierać za miliony, których inni
dotykają, jak loterii świateł na przejściu.

Pewnego dnia zapomnę, co chcę Tobie powiedzieć.
Odtworzę za późno, trzymając żar na końcu,
trzymając papieros  na końcu żaru. Zrobię tak
i skomplikuję treść żołądka. Polecę krwią
prosto z nosa do Wisły. Prościej chyba się nie da.

Chodź! Moja matka w takich chwilach brała wódkę
denaturatu i zapijała wszystko jutrem.
Ilość odsłon: 2374

Komentarze

wrzesień 20, 2018 01:28

Samorzutnie przeczytałem na końcu:... moja matka brała wiosło... I to wcale nie byłoby złe....

Całość czytam jako rozkład dnia na czynniki depresyjne. I jak śpiewa Domagała "i chyba wszystko naraz sprawia że jest mi źle. [... ] Gdybyś była... to byś coś zmieniła".

Więc oprócz goryczy odczytuję tu skrawki pragnienia miłości:)

Pozdrawiam

Konto usunięte

2-42-42-4

wrzesień 19, 2018 22:07

Strasznie wysiliłeś się by udziwnić ten tekst, chyba miał być taki nowowspółczesny a wyszedł bełkot. Ale nie przejmuj się moją opinią, mnie tu już nikt nie bierze poważnie. Pozdrawiam