point of view
Przejścia pieszych
zatrzymujemy się nagle
od teraz
do własnej dyspozycji
morze czasu i piachu
w granitach pamięci
kapitaliki
wersaliki
cyfry nieoczekiwane
wypłukani deszczem
trwamy wilgocią
uwspólnieni ziemią
gotowi do powstań z klęczek najbliższych
by sklepywać stopy
służyć sandałom
po kres
przeniosą nas do wieczności
policzą lata iskry nad głowami
zacisną szczęki
zaciągną powieki
niemi
rozdarci
od nowa szeptem sklejani
Ilość odsłon: 1056
Komentarze
Lena Pelowska
wrzesień 26, 2018 16:22
*Podane.
Lena Pelowska
wrzesień 26, 2018 16:22
Ładnie napisane. Nie wiem czy to zabrzmi jak komplement, ale nadawałoby się jako wiersz nagrobny. Ma w sobie lirykę i refleksję nad życiem. Tak klasycznie, szlachetnie poddane.
Żebrak grafoman
wrzesień 25, 2018 19:32
Dobre
x l a x
wrzesień 24, 2018 18:31
Dobre to jest - poetyckie ujęcie końca. Poprawiłbym tylko inwersję na: "gotowi do powstań najbliższych z klęczek". Pozdrawiam
point of view
wrzesień 24, 2018 18:24
...no ogonek jest. :)
David przez fau
wrzesień 23, 2018 21:57
Witaj po przerwie :)
Dobrze, że coś puszczasz w obieg
...jeszcze tu wrócę __dobre to
...na razie
Leszek.J
wrzesień 23, 2018 20:41
...i niech odpoczywają w pokoju
Joanna-d-m
wrzesień 23, 2018 20:37
wiersz o umieraniu na jawie,
tylko co dalej,
no właśnie
ps. *szczeki, poproszę o ogonek